Janne Ahonen, legendarny skoczek narciarski, przez lata należał do światowej czołówki w tym sporcie. Dwukrotnie wywalczył Kryształową Kulę, a dodatkowo ma w dorobku liczne medale imprez mistrzowskich. Fin, oprócz sukcesów, ma również na koncie kilka kontrowersyjnych sytuacji, z których fani pamiętają go do dzisiejszego dnia.
W swojej biografii, napisanej z Pekką Holopainenem, Ahonen ujawnił, że w przeszłości często imprezował. - W Finlandii każdy mnie zna, już kilka lat temu zaproszono mnie do popularnego programu telewizyjnego i tam też, gdy padł temat alkoholu, chciałem mówić prawdę. Jako zawodnik często imprezowałem, ale przestałem pić alkohol w 2013 r. - wyznał w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Onet.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Joanna Jędrzejczyk przebywa za granicą. Bawi się w najlepsze
Szerokim echem odbiła się sytuacja z Planicy, a konkretnie z finałowych zawodów w sezonie 2004/05. W drugiej serii konkursu z 20 marca 2005 roku Fin pofrunął wówczas na odległość 240 metrów, jednak lot ten zakończył się upadkiem. Ahonen przyznał, że był wtedy pod wpływem alkoholu i z obawy przed skandalem nie chciał udać się do szpitala.
- Było nas chyba trzech, kolega kupił ponad 20 piw, a w pewnym momencie nie mieliśmy już żadnego. Położyliśmy się nad ranem. Niedługo później znów trzeba było skakać - wspominał Ahonen. W ten sposób Finowie uczcili sukces zawodnika, który wywalczył wówczas drugą Kryształową Kulę z rzędu.
Legendarny skoczek przyznał, że jedno z jego gorszych wspomnień z czasów kariery i po latach bardzo tego żałuje. Dodał, że nigdy nie zrobiłby ponownie czegoś tak głupiego, bowiem zachowanie to obudziło w nim ogromne poczucie winy.
Skoki narciarskie w Lahti - oglądaj na żywo w TVN w Pilocie WP (link sponsorowany)
Do porzyga nadużywacie tego słowa. Sprawdź ciołku definicje tego określenia.