- Soczewki są już zamówione. Muszę na nie zaczekać około trzech tygodni. Przyjdą ze Stanów Zjednoczonych - tłumaczy WP SportoweFakty Murańka.
Okazało się, że operacja poprawiłaby widoczność tylko w 50 procentach. Tymczasem z soczewkami skoczek widzi w pełni.
- Jeśli miałbym operację, odpoczywałbym miesiąc dłużej. Teraz więc trzy tygodnie przerwy, czekam na soczewkę i mogę z powrotem trenować. Nie jestem zawiedziony - jeśli operacja nie dałaby takiego efektu, jak soczewki, to tym bardziej jestem za tym, aby szybciej wrócić do skakania - zaznacza skoczek.
23-latek podkreśla, że miał już sytuacje, kiedy musiał długo odpoczywać latem, a w zimie radził sobie naprawdę dobrze. - Nie wiem, czym to było spowodowane, ale być może emocje zeszły z głowy. Mogłem posiedzieć w domu i na spokojnie pomyśleć o skokach.
Przypomnijmy, Murańka cierpi na stożek rogówki. To choroba polegająca na zmianach w strukturze. Rogówka przybiera stożkowaty kształt, co prowadzi do znacznych zaburzeń wzroku. Występuje niewyraźne, mnogie widzenie, a także nadwrażliwość na światło.
ZOBACZ WIDEO RSMP: Emocje w Świdnicy. Grzyb i Hundla triumfują