Igrzyska olimpijskie w Korei Południowej z pewnością na długo pozostaną w pamięci znakomitego skoczka, Simona Ammanna. Szwajcar wprawdzie nie wróci do kraju z dwoma złotymi medalami, jak miało to miejsce tuż po igrzyskach w Salt Lake City oraz Vancouver, ale to właśnie w Pjongczangu po raz ostatni wystartował w tak ważnym dla każdego sportowca wydarzeniu. Jak donosi bowiem szwajcarska gazeta "Neue Zürcher Zeitung", za 4 lata w Pekinie Ammanna na pewno już nie zobaczymy.
Często zadawane pytanie, czy 36-letni zawodnik zdecyduje się na kontynuowanie kariery, chociażby w sezonie 2018/2019, jak na razie nadal pozostaje bez odpowiedzi. Wiadomo jedynie, że skoczek chciałby zakończyć trwający cykl Pucharu Świata kilkoma dobrymi skokami. O dalszej przyszłości ma dopiero rozmawiać ze swoją żoną. Zanim to nastąpi, czterokrotny złoty medalista olimpijski nie zamierza uchylać rąbka tajemnicy.
ZOBACZ WIDEO: Skoczkowie narciarscy powitani na Okęciu. Stefan Horngacher był pod wrażeniem