W pierwszej serii czwartkowego konkursu na skoczni Bergisel Richard Freitag zanotował upadek i stracił szanse na zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni. Ponadto nie pojawił się na starcie w drugiej kolejce i wypadł z walki o dobrą pozycję w imprezie.
Po upadku Niemiec był bardzo obolały i jeszcze przed zakończeniem konkursu pojechał na badania do szpitala. Wprawdzie nic poważnego mu się nie stało, ale lidera PŚ nie zobaczymy w Bischofshofen.
Niemiecki dziennik "Bild" poinformował, że w piątek rano podjęto decyzję o wycofaniu Freitaga z 66. TCS.
Lekarz tamtejszej kadry Mark Dorfmueller wyznał, że skoczek wciąż odczuwa skutki upadku i podjęto decyzję o jego wycofaniu z ostatniego konkursu tej edycji turnieju.
- Jego stan jest dobry, choć nadal cierpi. Na razie podjęliśmy decyzję, że nie wystartuje w Bischofshofen - powiedział opiekun medyczny niemieckiej reprezentacji w skokach.
Tym samym Kamil Stoch może w sobotę nie tylko wygrać drugi raz z rzędu Turniej Czterech Skoczni oraz wyrównać w razie zwycięstwa osiągnięcie Svena Hannawalda z 2002 roku, ale także zostać nowym liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
W tym momencie Polak jest drugi i traci do Freitaga 88 punktów.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Wojnarowski: konkurs w Innsbrucku to najbardziej zdradliwy z konkursów TCS