PŚ w skokach: Kamil Stoch na czele rankingu finansowego

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Kamil Stoch
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Kamil Stoch

W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2017/2018 w skokach, po konkursie w Wiśle, Kamil Stoch zajmuje 2. miejsce. W rankingu finansowym cyklu Polak jest natomiast najlepszy.

Zestawienie najlepiej zarabiających zawodników w Pucharze Świata w skokach obejmuje zarówno konkursy drużynowe jak i indywidualne. To dlatego Kamil Stoch w tym rankingu jest przed liderem cyklu Junshiro Kobayashim. Japończyka wyprzedzają jeszcze Norweg Daniel Andre Tande i Austriak Stefan Kraft.

Za niedzielne zwycięstwo w Wiśle Kobayashi zainkasował około 36 tysięcy złotych. Z kolei Kamil Stoch zarobił niecałe 29 tysięcy złotych. W sobotnim konkursie drużynowym Japończycy zajęli jednak 5. miejsce i nie otrzymali nagrody finansowej (dostaje ją tylko czołowa trójka). Z kolei Biało-Czerwoni za 2. lokatę otrzymali do podziału 72 tysiące złotych.

W czołowej dziesiątce finansowego rankingu jest na razie 3 Polaków. Obok Kamila Stocha są to Piotr Żyła i Dawid Kubacki. Łącznie Biało-Czerwoni zarobili na skoczni w Wiśle około 138 tysięcy złotych. Lepsi od naszej reprezentacji są tylko Norwegowie (147 tysięcy złotych).

Kolejne konkursy Pucharu Świata w skokach 2017/2018 odbędą się w Kuusamo. W Finlandii zaplanowano zmagania drużynowe i indywidualne. Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.

Najlepsza dziesiątka rankingu finansowego po konkursach PŚ w Wiśle:

miejscezawodnikkrajzarobki (zł)
1. Kamil Stoch Polska 46 800
2. Daniel Andre Tande Norwegia 43 200
3. Stefan Kraft Austria 39 600
4. Junshiro Kobayashi Japonia 36 000
5. Robert Johansson Norwegia 34 200
6. Daniel Huber Austria 32 400
7. Johann Andre Forfang Norwegia 31 680
8. Piotr Żyła Polska 30 240
9. Anders Fannemel Norwegia 29 160
10. Dawid Kubacki Polska 27 000
11. Maciej Kot Polska 22 320
15. Stefan Hula Polska 12 240

ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch: Jestem pozytywnie zaskoczony weekendem w Wiśle. To pokazuje nasz potencjał

Źródło artykułu: