Raw Air w Vikersund: Kevin Bickner po upadku. "Cały i zdrowy"

PAP/EPA / PEKKA SIPOLA
PAP/EPA / PEKKA SIPOLA

Kevin Bickner zaliczył poważny upadek w drugiej serii niedzielnego konkursu w Vikersund. Na szczęście obrażenia amerykańskiego skoczka nie okazały się poważne.

Bickner był jednym z bohaterów niedzielnych zawodów w Vikersund. 20-latek w serii próbnej konkursu kończącego zmagania cyklu Raw Air uzyskał 233,5 m. W zawodach pokazał, że ten wynik nie był przypadkiem.

W pierwszej serii konkursowej skoczył aż 244,5 m. Wynik zadziwił nawet trenera tego młodego zawodnika. 20-latek pobił rekord Ameryki Północnej w długości lotu narciarskiego.

Druga seria okazała się dla młodego zawodnika pechowa. Po skoku na 234,5 nie był w stanie wylądować i w efekcie zaliczył groźnie wyglądający upadek. Do pracy przystąpiły służby medyczne, Bickner na noszach opuścił skocznię.

Kanadyjski skoczek MacKenzie Boyd-Clowes uspokoił zaniepokojonych kibiców. Amerykański zawodnik nie odniósł poważnych obrażeń. "Żyje i ma się dobrze" - podpisał na Twitterze zdjęcie poobijanego kolegi.

Niedzielny konkurs w Vikersund wygrał Kamil Stoch, z kolei zwycięstwo w cyklu Raw Air wywalczył Stefan Kraft. Austriak jest nadal liderem Pucharu Świata.

ZOBACZ WIDEO MŚ w Lahti: Polscy kibice dziękowali Piotrowi Żyle. "Straciliśmy gardła!"

Źródło artykułu: