Jeszcze przed rozpoczęciem mistrzostw świata w Lahti podopieczni Wernera Schustera obok Biało-Czerwonych i Austrii byli stawiani jako główni faworyci rywalizacji zespołowej.
Co więcej po konkursie na K-90 mówiło się o tym, że tylko Niemcy będą w stanie nawiązać równorzędną z Polakami. Wszystko za sprawą ich wyników, bowiem srebro zdobył Andreas Wellinger, brąz Markus Eisenbichler, a Niemcy mieli najlepszy wynik pod względem zespołowym.
Po przejściu na duży obiekt nasi zachodni sąsiedzi nie mieli już tak wielu powodów do zadowolenia. Co prawda w zawodach indywidualnych na Salpausselce (HS130) srebro zdobył Andreas Wellinger, ale już w czołowej dziesiątce nie znalazł się żaden z pozostałych Niemców.
To był sygnał ostrzegawczy, który znalazł swoje potwierdzenie w sobotę w rywalizacji drużynowej. W niej Markus Eisenbichler i jego koledzy przeżyli prawdziwą huśtawkę nastrojów. Po skokach pięciu grup Niemcy mogli nawet myśleć jeszcze o złotym medalu, bowiem do liderów Polaków tracili tylko 6,4 punktu.
Zobacz wideo: MŚ w Lahti: Polscy kibice dziękowali Piotrowi Żyle. "Straciliśmy gardła!"
Gdy chwilę później na skoczni zaczął wiać silny i zmienny wiatr zaczęły się problemy zawodników trenera Schustera. Niestety dla nich z trudnymi warunkami nie poradził sobie Stephan Leyhe, który uzyskał zaledwie 103,5 metra. Po tej próbie Niemcy spadli z 2. na 4. lokatę. Na 3. miejsce wyprowadził ich Richard Freitag. Ostatecznie mistrzowie olimpijscy z Soczi zostali bez medalu, bowiem dość nieoczekiwanie słaby skok jak na swoją formę oddał Wellinger. 21-latek wylądował tylko na 119. metrze, co przy 126. metrach Stefana Krafta oznaczało, że Austriacy rzutem na taśmę wyprzedzili rywali i mogli cieszyć się z brązowego krążka.
Niemcom pozostało 4. miejsce. Biorąc pod uwagę jak spisywali się we wcześniejszych konkursach drużynowych w bieżącym sezonie (dwa razy druga lokata i zwycięstwo w Zakopanem) dla nich jest to na pewno duże rozczarowanie.
Mistrzostwo świata w świetnym stylu zdobyli Polacy, którzy o 25,7 punktu pokonali Norwegów. Kolejne zawody zespołowe już w sobotę 11 marca, gdy na początek norweskiego turnieju Raw Air, zaliczanego do Pucharu Świata, odbędzie się drużynówka na Holmenkollbakken (HS134) w Oslo.
Mogą czuć rozczarowanie, bo faktycznie, w tej szalonej drugiej serii nie mieli szczęścia (Well Czytaj całość