Maciej Kot zakończył udział w 65. Turnieju Czterech Skoczni na bardzo wysokim, czwartym miejscu w klasyfikacji generalnej. Zabrakło mu dokładnie 7,5 punktu do trzeciego w stawce Norwega Daniela Andre Tande. Turniej wygrał Kamil Stoch, a na drugim miejscu znalazł się Piotr Żyła.
- Czy nie szkoda mi punktów, których zabrakło do podium? Szkoda, ale myślę, że czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni jest dobre i oddaje poziom moich skoków. A ten nie był na razie na tyle dobry, żeby na to podium wskoczyć. Mam poczucie, że zrobiłem tyle, ile mogłem - podkreśla Maciej Kot.
- Co do Piotrka Żyły, to byłem pewien, że wskoczy na podium, choć spodziewałem się trzeciego miejsca. Chyba nikt nie spodziewał się, że Daniel Andre Tande będzie miał tak wielkiego pecha i zepsuje skok. Piotrek jest drugi na podium, zaraz za Kamilem, więc radość jest jeszcze większa. Fajnie widzieć dwóch Polaków na podium tak wielkiej imprezy - dodaje.
Polacy zdominowali czołówkę klasyfikacji 65. Turnieju Czterech Skoczni, zostawiając konkurencję w tyle.
- Nasz wynik zawdzięczamy równym skokom, bo byliśmy w tym turnieju najbardziej powtarzalną drużyną. Myślę, że to zaważyło. Innym tej powtarzalności zabrakło. Oczywiście o sukcesie decyduje też psychika, przygotowanie motoryczne i sprzęt, choć myślę, że ten ostatni czynnik nie przesądził o wynikach - ocenia 25-letni skoczek.
- Pracowaliśmy na to od początku sezonu i będziemy pracować dalej. Mam nadzieję, że u rywali będziemy wzbudzać strach i coraz większy szacunek. Cały czas realizujemy jeden konkretny, ściśle określony program. A rywale? Widać, że pojawiają się u nich nerwowe ruchy. Widać, że nie do końca wiedzą, co mają robić. Zaczęli się skupiać na nas zamiast na sobie. To dla nas komfortowa sytuacja. My koncentrujemy się tylko na sobie i robimy swoje. Inni mają kłopoty, ale to nie nasz problem - dodaje Kot.
Maciej Kot uważa, że polscy skoczkowie sukcesy zawdzięczają przede wszystkim nowemu trenerowi Stefanowi Horngacherowi.
- Trener scalił drużynę, a w poprzednich latach trochę tego brakowało. Od początku tego sezonu atmosfera jest naprawdę bardzo dobra. Każdemu w takich warunkach skacze się łatwiej. Każdy z nas potwierdzi, że kiedy na górze skoczni jest kilku reprezentantów Polski, to od razu można poczuć się raźniej. Wtedy lepiej się skacze. A kiedy wchodzi się do szatni, gdzie jest dużo humoru, to praca przynosi jeszcze lepsze rezultaty - wyjaśnia.
[b]Michał Bugno z Bischofshofen
[/b]
Pełne transmisje z Pucharu Świata w skokach narciarskich (kwalifikacje i konkursy) tylko w Eurosporcie 1.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Kot i Kamil Stoch odskoczą czołówce PŚ? Rafał Kot zabrał głos