Po piątkowych treningach i kwalifikacjach nie można mieć wątpliwości. W ostatnich tygodniach Maciej Kot nie stracił formy i nadal jest jednym z najlepiej i najdalej skaczących zawodników w tegorocznej Letniej Grand Prix.
Pierwsze i czwarte miejsce na treningach w Hinzenbach oraz najdłuższy skok z czołowej dziesiątki "generalki" w kwalifikacjach tylko rozbudziły apetyty kibiców, że 25-latek już w sobotę będzie drugim obok Adama Małysza Polakiem, która wygra cały cykl. Sam zainteresowany stara się jednak nieco tonować nastroje, tłumacząc że wygranie klasyfikacji generalnej jest ważne, ale... - Jest to drugi cel, bo priorytetem jest sobotni konkurs, jako odrębne zawody. Muszę oddać dwa dobre skoki i zrobić swoje. Dobre miejsce w jutrzejszym konkursie daje wygraną w klasyfikacji generalnej. O niej staram się jednak nie myśleć, bo to przyjdzie, kiedy zrealizuję inne swoje cele - przyznał Maciej Kot.
Na drodze po czwarte zwycięstwo w tegorocznej LGP Polakowi może stanąć jego rodak Dawid Kubacki. W piątek nowotarżanin na skoczni w Hinzenbach czuł się jak ryba w wodzie. 26-latek był trzeci i pierwszy w treningach, a w samych kwalifikacjach przegrał tylko z Peterem Prevcem przez niższe noty za styl (obaj skoczyli po 92 metry).
- Na sobotę mam całkiem proste zadanie. Mam przyjść i oddać normalne, dobre skoki. A jaki będzie wynik? To zobaczymy po ostatnim zawodniku. Ja nic nie będę wróżył. Trzy fajne skoki, które spowodują, że ja i trener będziemy zadowoleni - przyznał Dawid Kubacki.
Początek sobotniego konkursu o 12:30. Relacja na WP SportoweFakty od 12:20.
ZOBACZ WIDEO: Kamil Stoch: gonienie czołówki nie jest moim celem
{"id":"","title":""}
Czy Maciej Kot już w sobotę zapewni sobie triumf w klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix? 
