Pierwszy konkurs Pucharu Świata w Sapporo wygrał Peter Prevc przed swoim młodszym bratem Domenem i Robertem Kranjcem, szóste miejsce zajął Anze Lanisek. Na pochwały zasłużył również młody Bor Pavlovcic, który zdobył swoje pierwsze punkty PŚ w karierze.
Drugi konkurs, rozgrywany wcześniej rano czasu lokalnego (o 2 czasu polskiego), wypadł zdecydowanie gorzej. Tym razem karty rozdawali Norwegowie (wygrał Anders Fannemel przed Johannem Andre Forfangiem). Peter Prevc był dopiero szósty, a Domen dziesiąty. Jakby tego było mało, kwalifikacji nie przebrnął Kranjec, a Jaka Hvala został zdyskwalifikowany.
"Po potrójnym zwycięstwie w sobotę oczekiwania w słoweńskim obozie były bardzo duże. Tym razem nie było tak dobrze. Już w kwalifikacjach odpadł Robert Kranjec, który dzień wcześniej był trzeci. Jaka Hvala został zdyskwalifikowany. Peter Prevc był szósty, po raz pierwszy od dawna nie znalazł się na podium" - wylicza "Dnevnik".
- Sapporo pokazało swoje oblicze. Wiatr co chwila się zmieniał. W poniedziałek wieczorem wrócimy do domu. Najważniejszymi sprawami są teraz dla nas odpoczynek i regeneracja - słoweński dziennik cytuje słowa trenera Gorana Janusa.
"Nasz najlepszy zawodnik w obu seriach nie skoczył tak, jak oczekiwał. Najlepiej w karierze spisał się za to Bor Pavlovcic, który był 16." - dodał siol.net.
Najlepsi skoczkowie świata wrócą do Europy. Najbliższe konkursy Pucharu Świata zostaną rozegrane w Oslo.