Loty narciarskie po 300 metrów lub więcej? "To kwestia piętnastu lat"

Loty narciarskie stopniowo są coraz dłuższe - obecny rekord świata to 251,5 metra. Zdaniem Andersa Jacobsena, byłego norweskiego skoczka, najpóźniej za piętnaście lat przełamana zostanie granica 300 metrów.

Postęp w długości lotu jest coraz szybszy. W 1936 roku po raz pierwszy pokonano 100 metrów. Trzydzieści jeden lat później pękła kolejna bariera - 150 metrów. Obecnie tempo bicia rekordów jest szybsze - od pokonania 200 metrów do przebicia 250 metrów minęło już tylko dwadzieścia jeden lat.

Co dalej? Skocznie mamucie są nieustannie modernizowane w celu dalszego wydłużania długości lotu. Czy gdzieś jest granica? - Z punktu widzenia nauki granicy nie ma - powiedział wprost zapytany o to profesor Lars Roar Sætran, który dodał, że jedynym warunkiem jest odpowiednia skocznia i odpowiednie ukształtowanie terenu.

- Patrząc na rozwój w ostatnich latach uważam, że za piętnaście lat ktoś skoczy 300 metrów. Tak jak powiedział profesor, da się latać niewyobrażalnie daleko jeśli tylko pozwoli na to skocznia. Na przykład Kulm już teraz doszła do swojej granicy, tu już raczej nie będzie się dało zrobić niczego ponad 240 metrów - stwierdził Anders Jacobsen, były norweski zawodnik.

Bardziej sceptyczny jest Johan Remen Evensen, niegdyś rekordzista świata w długości lotu, którego zdaniem na dalsze wyjątkowe rekordy trzeba będzie poczekać nieco dłużej niż piętnaście najbliższych sezonów. - Przede wszystkim należy myśleć o bezpieczeństwie zawodników. 300 metrów? Może w ciągu dwudziestu pięciu lat. Ale jeśli ktoś szalony wybudowałby odpowiednią skocznię to dałoby się pewnie latać nawet i po 500 metrów - stwierdził Norweg.

Komentarze (0)