W 2012 roku zawodnik z Wisły został w tureckim Erzurum wicemistrzem świata juniorów. Pokazał się z dobrej strony w zawodach Pucharu Świata w Zakopanem, gdzie zajął dziewiąte miejsce. Stał też na podium tych prestiżowych zawodów, tyle że w fińskim Lahti. Polacy zajęli wtedy trzecie miejsce w drużynówce. - To był mój najlepszy sezon, który cały czas wspominam. Skakało mi się bardzo dobrze i sam nawet nie wiem jak się to udawało. Mam nadzieję, że do tego wrócę w jak najszybszym tempie. Mój cel to nawiązać do tej formy, albo i osiągnąć jeszcze lepszą - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Aleksander Zniszczoł.
[ad=rectangle]
Aby tak się stało, trzeba dobrze przepracować sezon letni. Urodzony w Cieszynie zawodnik na sześć startów w Letnim Pucharze Kontynentalnym punktował w czterech zawodach. Skakał też w Letnim Grand Prix, w Wiśle i w Hakubie. W trzydziestce znalazł się raz, gdy zajął 23. miejsce w japońskich zawodach.
- Latem najważniejsze jest jak najlepsze przygotowanie się do zimy. Mamy dużo ciężkich treningów, pracujemy nad motoryką i budujemy formę. Nie startujemy we wszystkich zawodach na igielicie, bo najważniejsze jest to, by skakać dobrze zimą - podkreślił.
W najbliższy weekend kadra B wystartuje w zawodach Pucharu Kontynentalnego w niemieckim Klingenthal. - Moim celem jest skakać jak najlepiej, podobnie jak na treningach. Podczas zawodów jest większy stres i czasem to różnie była, przynajmniej w moim przypadku. Pracuję nad tym i myślę, że będzie coraz lepiej. Chcę skoczyć swoje skoki i wtedy będzie dobre miejsce - zakończył Zniszczoł.