Z Klimkiem Murańką wiążemy duże nadzieje - rozmowa z Robertem Mateją, trenerem kadry młodzieżowej skoczków

Robert Mateja, trener kadry młodzieżowej, z ocenami swoich zawodników chce poczekać do konkursów na śniegu. Już teraz jednak wskazuje skoczków, którzy rozbudzają nadzieje sztabu szkoleniowego.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Dawid Góra: Mówi się, że nadchodzący sezon w Polsce będzie stał pod znakiem młodych zawodników. Jest kilka nazwisk, które w lecie słyszeliśmy często.[/b]

Robert Mateja: Ekipa jest wyrównana, mamy w trzech grupach 18 zawodników. Uważam, że 12, a nawet 15 jest w stanie walczyć o najwyższe cele. Musimy jednak poczekać na pierwsze starty na śniegu. Wtedy zaczniemy wyłaniać najlepszych.

Nazwiskiem, które bodaj najczęściej pojawia się w przedsezonowych rozmowach jest Murańka. Przewiduje się, że może on być czarnym koniem sezonu.

- Jest grupka juniorów, wicemistrzów świata z zeszłego roku. Są bardzo mocni. W lecie dobrze skakali przecież także Krzysiek Biegun, Olek Zniszczoł czy Bartek Kłusek. Z Klimkiem wiążemy duże nadzieje. Od dziecka pokazywał się z bardzo dobrej strony. Widać, że ma ogromny talent.

Robert Mateja (po prawej) twierdzi, że młodzi polscy kadrowicze potrafią wytrzymać presję oczekiwań przed zawodami
Robert Mateja (po prawej) twierdzi, że młodzi polscy kadrowicze potrafią wytrzymać presję oczekiwań przed zawodami

[b]

W swojej karierze miał jednak wiele problemów zdrowotnych. Nie będą mu one przeszkadzały?[/b]

- W tej chwili wszystko jest uporządkowane. Czeka go jeszcze jeden zabieg na wiosnę. Wiąże się on z dość długą przerwą - 2 bądź 3-miesięczną. Obecnie natomiast, z tego co mówił sam Klimek i doktor, nie ma żadnych problemów. Może śmiało skakać.

Podobno po części za sukcesy młodych zawodników odpowiada podział podczas treningów. Całe szkolenie przygotowuje kilku trenerów.

- Bardzo trudno jest ogarnąć tak dużą grupę jednemu trenerowi. Podzieliliśmy się więc na trzy. Ponadto, w mojej grupie są jeszcze podgrupy. Każdy z nas zajmuje się trzema, czterema zawodnikami. Dzięki temu możemy indywidualnie podchodzić do każdego z nich. Do tego, wymieniamy się uwagami z pozostałymi trenerami. Tak to działa.

Funkcjonuje jednak określony limit zawodników z danego kraju, którzy mogą startować w konkursach. Nie obawia się pan, że nawet jeśli któryś z młodzieżowców będzie w wyśmienitej formie, priorytetem będzie posłanie na zawody skoczka z kadry A?

- Ci starsi zawodnicy mają większe doświadczenie, ale młodsi również pokazują, że potrafią sobie dawać radę z presją. Mamy umowę, że na konkretne zawody będą wysyłani skoczkowie w lepszej formie. Nie zawsze się to jednak uda zrobić. Jest cykl startów w Skandynawii, kiedy między zawodami trudno jest kogoś podmienić, konkursy są organizowane jeden po drugim. Wymiana będzie następowała po danych cyklach.

[b]

Jakie stawia pan cele przed swoimi podopiecznymi na nadchodzący sezon?[/b]

- Dla wszystkich seniorów celem są igrzyska olimpijskie. Pośrednimi celami natomiast zawody Pucharu Świata i Pucharu Kontynentalnego. Dodatkowo, dla juniorów głównym celem są mistrzostwa świata, jest też uniwersjada. Będziemy starać się to wszystko pogodzić i wypaść jak najlepiej.

Sporty zimowe na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów narciarstwa i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: