Weekend w Kuusamo wbrew zapowiedziom trenera Łukasza Kruczka nie przyniósł zwyżki formy naszych skoczków - w konkursie drużynowym w Kuusamo skończyło się ostatnim miejscem polskiego zespołu, a w zawodach indywidualnych jedynie Dawid Kubacki zdobył pucharowe punkty. - Nie można kryć zaniepokojenia, przecież widać wszystko gołym okiem, nie ma możliwości mówić że jest dobrze, jak dobrze nie jest - powiedział Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, w studiu TVP po sobotnich zawodach. - Bardzo szybko można jednak tę sytuację zmienić, takie są skoki. Przypomnę jeden z sezonów gdy Adam Małysz zwyciężał prawie przez cały grudzień, we wszystkich konkursach, następnie w Turnieju Czterech Skoczni był już tylko czwarty, a po kolejnych zawodach w Libercu, koło piętnastego stycznia, było już tak źle, że zdecydowaliśmy się wycofać go z Pucharu Świata. Trenował spokojnie przez trzy tygodnie i zdobył dwa złote medale mistrzostw świata w Predazzo. Takie są skoki, bardzo chimeryczne, forma się zmienia.
Prezes PZN uważa, że dalsze występy w zawodach pucharowych przynajmniej w przypadku niektórych zawodników nie miałyby większego sensu. Według Tajnera lepsze będą ćwiczenia na normalnej skoczni mające na celu odbudowę formy. - Sugerowałbym trenerowi Kruczkowi, który ostatecznie sam podejmie decyzje, aby wycofał z zawodów w Soczi Kamila Stocha, Maćka Kota oraz Piotra Żyłę, i skierował ich na spokojny trening na mniejszą skocznię do Ramsau. Natomiast Dawid Kubacki, Krzysztof Miętus, Bartłomiej Kłusek, a może jeszcze ktoś, mogą wystąpić w Soczi. Trzeba tam pojechać z tymi, którzy skaczą w tej chwili całkiem nieźle. Zrobimy analizę, chciałbym porozmawiać z trenerem, także z fizjoterapeutą, żeby mieć pełny obraz i wszystkie informacje w ręku. Decydujący głos będzie miał jednak trener, żeby nie było tak, że ktoś mu się wtrąca - powiedział Apoloniusz Tajner.
Źródło: TVP