Nie tak miał wyglądać początek zimowego sezonu dla Kamila Stocha. Polski skoczek po fatalnej inauguracji w Lillehammer i jeszcze gorszym weekendzie w Kuusamo z symbolicznym punktem zajmuje czterdzieste szóste miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Tak skromny dorobek mieszkańca Zębu spotkał się z natychmiastową reakcją sztabu szkoleniowego naszej reprezentacji. Według wstępnego planu Łukasza Kruczka 25-latek nie poleci na najbliższe konkursy do Soczi, które będą próbą olimpijską przed igrzyskami w 2014 roku. Ostateczna decyzja w sprawie występu Stocha w Rosji ma zapaść jednak we wtorek.
Jeśli trener biało-czerwonych swojego zdania nie zmieni, to nasz najlepszy skoczek po erze Adama Małysza od czwartku przebywać będzie na normalnym obiekcie w Ramsau, gdzie przed laty nie jeden raz dochodził do formy "Orzeł z Wisły".
Wiadomo już, że Polacy w niedzielę w komplecie wracają do domów i nadchodzące dni w naszym kraju prawdopodobnie spędzą na ćwiczeniach w sali gimnastycznej, gdyż z powodu dodatnich temperatur żadna z polskich skoczni nie jest jeszcze odpowiednio przygotowana.