Pod znakiem dominacji Martina Kocha upłynęła przedostatnia odsłona tegorocznej edycji FIS Team Tour. Austriak w Oberstdorfie "latał" zdecydowanie najdalej w obu seriach, szybując odpowiednio na 218m i 221,5m. Kosmiczne odległości 30-latka nie złożyły się jednak na jego ogromną przewagę, bo z walki o końcowy triumf nie rezygnował znajdujący się w wybornej formie Daiki Ito (209m/209,5m). Japończyk wprawdzie osiągnął znacznie gorsze wyniki od zwycięzcy, ale otrzymał wyższe noty za styl i do podopiecznego Alexandra Pointnera stracił w sumie ponad dziesięć punktów. Dla najlepszego w sobotę - Kocha sukces w Oberstdorfie był jego trzecim w karierze triumfem w Pucharze Świata, a drugim na tym samym obiekcie. Warto zaznaczyć, że wszystkie dotychczasowe zwycięstwa narciarz z Villach odniósł na skoczniach mamucich i bez wątpienia należy do grona największych faworytów zbliżającej się imprezy w Vikersund.
Do najpoważniejszych kandydatów bez dwóch zdań można zaliczyć Simona Ammanna. Szwajcar znajduje się w coraz wyższej dyspozycji, co najlepiej obrazują jego świetne próby w Oberstdorfie. Czterokrotny mistrz olimpijski na półmetku rywalizacji zajmował czwartą pozycję, ale w finale dzięki wspaniałemu lotowi na 213,5m przesunął się o jedno "oczko", dopiero pierwszy raz w tym sezonie stając na pucharowym podium. Wysoką dyspozycję potwierdzili też Słoweńcy - Robert Kranjec i Peter Prevc oraz Czech Roman Koudelka.
Kolejny raz zawiodły największe austriackie gwiazdy. Co najwyżej dobry start odnotował siódmy ostatecznie - Gregor Schlierenzauer, a Thomas Morgenstern i Andreas Kofler uplasowali się dopiero w drugiej "10". Mimo odległych pozycji Tyrolczyków, Austria awansowała na pozycję lidera cyklu, nieoczekiwanie odrabiając sporą stratę do Norwegów, dla których sobotni konkurs nie był zbytnio udany. Najmocniejszym ogniwem w ekipie "Wikingów" nieoczekiwanie był powracający po długiej przerwie Tom Hilde. Ambitny 24-latek był jednak dopiero jedenasty, tuż przed liderem cyklu - Andersem Bardalem. Lokaty w czołowej "20" zajęli jeszcze trzej inni przedstawiciele Państwa Fiordów - Anders Fannemel, Rune Velta i były rekordzista świata Bjoern Einar Romoeren.
Udany występ odnotowali Polacy. Biało-czerwoni choć w komplecie awansowali do finałowej rundy, to wyraźnie przegrali z rewelacyjnymi Czechami i solidnymi samurajami, czy doskonale prezentującymi się w FIS Team Tour Słoweńcami. Swoje zrobił szósty ostatecznie Kamil Stoch. Mieszkaniec Zębu lądował na 197,5m i 216m, dwukrotnie przy mocno niekorzystnym wietrze. Numerem dwa w naszej drużynie okazał się 22-ty Krzysztof Miętus, a na dwudziestym ósmym miejscu zmagania ukończył Piotr Żyła.
Na niedzielne popołudnie zaplanowano "drużynówkę", a ta zapowiada się niezwykle emocjonująco. Do prowadzących Austriaków Norwegowie tracą obecnie zaledwie dziesięć punktów i nadal mają duże szanse na końcowy sukces. Polacy z kolei plasują się na siódmej pozycji i na takiej prawdopodobnie już pozostaną.
M | Zawodnik | Kraj | Nota | Loty |
---|---|---|---|---|
1 | Martin Koch | Austria | 443,4 | 218 m/221,5 m |
2 | Daiki Ito | Japonia | 433,2 | 209 m/209,5 m |
3 | Simon Ammann | Szwajcaria | 429,2 | 204,5 m/213,5 m |
4 | Robert Kranjec | Słowenia | 424,0 | 198 m/220 m |
5 | Roman Koudelka | Czechy | 422,8 | 203,5 m/211,5 m |
6 | Kamil Stoch | Polska | 422,3 | 197,5 m/216 m |
7 | Gregor Schlierenzauer | Austria | 421,7 | 205 m/206 m |
8 | Peter Prevc | Słowenia | 414,5 | 203,5 m/203,5 m |
9 | Lukas Hlava | Czechy | 412,5 | 204,5 m/203,5 m |
10 | Severin Freund | Niemcy | 410,5 | 201 m/204,5 m |
24 | Krzysztof Miętus | Polska | 356,4 | 183 m/181 m |
28 | Piotr Żyła | Polska | 345,2 | 177 m/178 m |