Od nowego sezonu Thomas Thurnbichler nie będzie już pierwszym trenerem polskich skoczków. Decyzję o przyszłości austriackiego szkoleniowca przed weekendowymi konkursami Pucharu Świata w Planicy ogłosił Adam Małysz. Następcą Thurnbichlera ma być Maciej Maciusiak.
- Po rozmowach z zawodnikami, trenerami i całej sytuacji z tego sezonu, zarząd zdecydował, że trenerem kadry A nie będzie już Thomas Thurnbichler - powiedział Małysz. - Maciej Maciusiak był w lekkim szoku na początku. Były rozmowy z nim, czy w ogóle przyjmie to stanowisko. Nikt przed igrzyskami nie przyjąłby takiej posady - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Były kadrowicz stworzył niesamowitą grę. Siatkówka bez wstawania z kanapy
Małysz dodał, że zarząd długo zastanawiał się nad przyszłością Thurnbichlera. - Szukałem różnych rozwiązań. Nie było jednak wyjścia. Większość zawodników nie chciała dalej tak pracować i nie mówię tylko o starszych skoczkach - stwierdził.
Prezes PZN zwrócił uwagę na brak współpracy pomiędzy Thurnbichlerem i Kamilem Stochem, który trenował indywidualnie pod okiem Michala Doleżala.
- Rozmawiałem z teamem Kamila Stocha. Nie ukrywam, że w jakimś tam stopniu oni są zadowoleni z całej sytuacji, bo przez cały sezon mieli bardzo pod górkę. Na początku jak Kamil rozmawiał z Thomasem, to podali sobie ręce i wydawało się, że całą współpraca będzie się fajnie rozwijała, a twierdzili, że tej współpracy wcale nie było. Kamil czuł się ciężko ze względu na to, że został prawie sam. Ciężko jest trenować i przygotowywać się, kiedy nie ma bezpośredniej rywalizacji - ocenił Stoch.
Plan na kolejny sezon jest taki, że kadra A i team Stocha mają współpracować i wspólnie jeździć na zgrupowania. W dodatku Doleżal zapewnił, że wesprze trenera Maciusiaka. - Powiem szczerze, że za wiele rozwiązań nie było. Można było zostać z tym, co mamy i byłby bunt na pokładzie. Atmosfera nie była taka, jak powinna być - dodał.
W decyzji zarządu PZN nic nie zmieniło trzecie miejsce Pawła Wąska, który w tym sezonie był liderem kadry. Wąsek zresztą dostał propozycję dalszej współpracy z trenerem Thurnbichlerem.
- Rozmawiałem ze wszystkimi i to nie jest decyzja zarządu, bo tak chcemy i koniec. Wiemy doskonale, że musimy słuchać głosu środowiska. Uznaliśmy, że nie jesteśmy w stanie prowadzić tego w takiej atmosferze. Nie było zaufania, pomijając Pawła, bo jemu się dobrze współpracowało. Była propozycja, że Paweł może zostać z Thomasem, ale on stwierdził, żę chce trenować w kadrze. Nie po to się dostawał do kadry A, został jej liderem, by w tym momencie z kadry odejść - stwierdził Małysz.
Sportowe Fakty dbają o interes Małysza!