W sobotę doszło do jednego z największych skandali w historii skoków narciarskich. Tuż przed konkursem mistrzostw świata na skoczni dużej Jakub Balcerski ze sport.pl opublikował wideo, w którym widać, że Norwegowie nielegalnie manipulują przy strojach.
Początkowo kontroler FIS Christian Kathol nic nie wykrył. Po konkursie wezwał jednak Norwegów na kontrolę i zdyskwalifikował drugiego w konkursie Mariusa Lindvika oraz piątego Johanna Andre Forfanga. Okazało się, że Norwegowie wszywali specjalną taśmę, która usztywniała strój w kroku, co pozwalało osiągać lepsze odległości.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców
Do sprawy w podcaście "podSKOK" odniósł się Stefan Hula, który pracuje nie tylko jako jeden z trenerów kadry narodowej kobiet, ale też ma firmę szyjącą kombinezony dla skoczków narciarskich. Na temacie zna się zatem jak mało kto.
- Musiały mieć skubańce patent na to. Myślę, że to nagrzewali, aby ten klej popuścił. Na tych filmikach, które zostały udostępnione było widać, że to nie jest wszywane w szew, tylko jest wszywany w materiał. Pewnie później jakoś to zgrzewali skubańczyki - powiedział Hula.
Były skoczek pokazał też, co zrobili Norwegowie. Nagranie można zobaczyć poniżej, w jego pierwszych minutach.
- Skalpel, cieniutka tasiemka, która jest sztywna i próbowałem razem z moją żoną przeciąć sobie. Jest to byle jak zrobione, oni pewnie znaleźli jakiś fajny patent. Ten oto sznurek wszywali w to i zgrzewali ten materiał. Ciężko stwierdzić, ale na moje oko tak to było - dodał Hula.
Zdradził też, jakie korzyści mogli mieć norwescy skoczkowie. - Najważniejsze było to, że kombinezon lepiej się rozciągał, był większy w powietrzu, a przede wszystkim podczas kontroli kroku kombinezonu, było łatwiej go wyciągnąć. Nie powiem, że dobrze to wymyślili. Nie będę tego pochwalał. Każdy idzie na limicie, ale to jest grube oszustwo - mówił i jednocześnie powątpiewał w to, czy manewr ten nie był użyty wcześniej.
- Jest mi przykro, że takie rzeczy się dzieją. Ucierpieli na tym zawodnicy, którzy skakali bardzo dobrze i to niewiele zmieniło wynikowo. Za taką manipulację przy sprzęcie dla mnie jest ban. Nie tylko dla trenerów, sztabu, ale dla całej reprezentacji. To nie były głupie rzeczy, to były chamskie rzeczy - zakończył.
Skoki narciarskie w Trondheim - oglądaj na żywo w TVN w Pilocie WP (link sponsorowany)