"Tak Norwegowie przeszywali kombinezony i wprasowywali w nie zduplikowane czipy. Skandal, jakiego w skokach jeszcze nie było" - skomentował w sobotę (08.03) na platformie X Jakub Balcerski.
Dziennikarz sport.pl przed konkursem indywidualnym na dużej skoczni na MŚ Trondheim 2025 zamieścił na portalu społecznościowym wideo (patrz poniżej), na którym widać, jak w norweskiej ekipie skoczków miała odbywać się przeróbka strojów. Do kombinezonów miały być wszywane zduplikowane czipy.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień
Do sprawy odniósł się w programie Eurosportu prezes PZN Adam Małysz. - Zduplikowane czipy wbijali prawdopodobnie do nowych kombinezonów. My będziemy na pewno protestować, nie może tak być - skomentował na gorąco Małysz.
Szef PZN dodał, że FIS rozmawiał na ten temat z Norwegami. - FIS już wie, jak nie zareaguje to na pewno będzie duży skandal. Jeśli przyłapią ich (Norwegów - przyp. red.), że mają inne kombinezony, to musiałaby być dyskwalifikacja - podkreślił Małysz na antenie Eurosportu.
Dziennikarz Kacper Merk wyraził jednak pewne wątpliwości. Jak stwierdził, nie wiadomo, kiedy ten film był nagrany i czy jest autentyczny. - Sprawa wymaga sprawdzenia i wyjaśnienia - podsumował Merk.
Małysz na koniec przekazał, że nagranie jest autentyczne. - Do nas doszło, że jest to prawdziwy film i było to robione tutaj w Trondheim - zakończył wątek prezes PZN.
Merk rozmawiał o sprawie z Christianem Katholem. - Ja bym rozpoznał, gdyby były to podróbki. Nie jest zakazane przeszywanie kombinezonów - skwitował kontroler FIS.
Od tego sezonu PŚ sprzęt skoczków jest dodatkowo odpowiednio oznaczany przez światową federację, która odpowiada za wklejenie termoprasą specjalnych chipów po wewnętrznej stronie kombinezonu. Nowe oznaczenia przypominają naklejki z logiem FIS, a włodarze federacji zapewniają, że wszelkie manipulacje z chipami są łatwe do wykrycia.
Dodatkowe limity zakładają użycie dwóch strojów przez zawodnika podczas jednego weekendu PŚ, w tym tylko jednego kombinezonu w dniu konkursowym.
Po opublikowaniu nagrania Polacy, wraz ze Słoweńcami i Austriakami, zdecydowali się złożyć protest do władz, ale został on odrzucony (więcej TUTAJ). Z kolei tuż po ostatnim konkursie mistrzostw świata FIS zdyskwalifikował norweskich skoczków - drugiego Mariusa Lindvika i piątego Johanna Andre Forfanga za "manipulacje przy kombinezonach". Pierwszy z nich tym samym stracił srebrny medal imprezy (więcej TUTAJ).
Skoki narciarskie w Trondheim - oglądaj na żywo w TVN w Pilocie WP (link sponsorowany)