Thurnbichler walczy o posadę? Jest głos z PZN

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Thomas Thurnbichler
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Thomas Thurnbichler

Rafał Kot, członek zarządu Polskiego Związku Narciarskiego, w rozmowie z WP SportoweFakty wypowiedział się na temat przyszłości Thomasa Thurnbichlera po mistrzostwach świata. - Na razie nie rozważamy żadnej możliwości rozstania - wyznał Kot.

W tym artykule dowiesz się o:

Po nieudanym sezonie 2023/24 w wykonaniu polskich skoczków, kolejny również nie idzie po myśli naszych reprezentantów. Dawid Kubacki, Piotr Żyła czy Kamil Stoch to grupa weteranów, która w żaden sposób nie przypomina siebie z najlepszych lat.

W klasyfikacji generalnej najwyżej sklasyfikowany jest Paweł Wąsek, który plasuje się na 14. miejscu. Wspomnianą wcześniej trójkę wyprzedzają jeszcze Aleksander Zniszczoł (24. pozycja) oraz Jakub Wolny (33.). Kubacki jest obecnie 34., Stoch 36., a Żyła 39.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców

Z tego też powodu Thurnbichler na mistrzostwa świata w Trondheim zabrał najlepszą czwórkę oraz Żyłę, która miał zapewnione miejsce. Pominięty został Stoch właśnie z uwagi na najsłabsze wyniki, co jednak było sporym zaskoczeniem.

Thurnbichler walczy o posadę? Jest głos z PZN

Nie brakuje głosów, które wprost twierdzą, iż na ten moment nie można oceniać Austriaka za jego decyzję, bo miał argumenty, by pominąć Stocha. Jednak po wynikach osiągniętych przez Polaków będzie można podsumować ruch Thurnbichlera.

W tym sezonie głośno jest także o samym Austriaku, któremu obrywa się za to, że wyniki są dalekie od ideału. Nie brakuje komentarzy, w których osoby domagają się zwolnienia Thurnbichlera.

Z tego powodu WP SportoweFakty skontaktowały się z Rafałem Kotem, członkiem zarządu PZN, aby dowiedzieć się, czy mistrzostwa świata zadecydują o przyszłości trenera.

- Wyniki są zawsze istotne, natomiast absolutnie nie ma presji ze strony Polskiego Związku Narciarskiego na Thomasie Thurnbichlerze, że jedzie na mistrzostwa świata i tam się będzie ważyć jego dalsza posada. Absolutnie tak nie było, mamy do niego dalej pełne zaufanie - podkreślił nasz rozmówca.

- Wiadomo, czekamy też na wyniki, ale z naszej strony nikt nie wywierał presji, nie wtrącamy się w to. Po sezonie - nie bezpośrednio po MŚ - obojętnie czy te wyniki są, czy ich nie ma, w związku narciarskim będzie podsumowanie, dogłębne analizy, wstępne oceny pracy sztabu szkoleniowego i Thurnbichlera. Teraz on i drużyna mają mieć spokój - dodał Kot.

Członek zarządu PZN zaznaczył, iż austriacki trener absolutnie nie usłyszał, że w przypadku słabych wynikach dojdzie do pożegnania. Thurnbichler na pewno zakończy sezon jako szkoleniowiec naszej kadry.

- Po sezonie, jeżeli będzie niezadowalająco, będziemy próbować wspólnie znaleźć jakiś program naprawczy. Przed nami najważniejsza impreza, a potem cały, długi period Raw Air z Planicą i dopiero potem się spotkamy - przekazał nasz rozmówca.

Co z kontraktem Thurnbichlera? "Mamy zabezpieczone"

Obecny sezon jest dla Thurnbichlera trzecim w roli pierwszego szkoleniowca. Do tej pory pracował tylko z reprezentacją Polski, a nasza kadra największe sukcesy pod jego wodzą osiągnęła na początku.

Czy Austriak pozostanie na stanowisku również na kolejny? To na razie jedna wielka niewiadoma, lecz to Polski Związek Narciarskich ma karty po swojej stronie.

- W kontrakcie mamy zabezpieczone, że Thomas ma go ważny dalej na przyszły sezon - poinformował nas Kot.

Nasz rozmówca podkreślił również, że obecnie PZN nie rozważa roszady na stanowisku trenera polskiej kadry narodowej. - Wiemy, jak jest z trenerami na całym świecie, nie tylko w skokach narciarskich. Kontrakty są podpisywane na pewien okres, zawsze jest dłuższy, perspektywiczny, natomiast różne rzeczy się dzieją. Nie będziemy w to wnikać, ale na razie nie rozważamy żadnej możliwości rozstania się z Thomasem Thurnbichlerem.

Kot szczerze o zmianie pokoleniowej

Mimo że w ostatnich latach reprezentanci Polski w Pucharze Świata spisują się poniżej oczekiwań, to nikt nie zwątpił w umiejętności trenera. Nasz rozmówca podkreślił, że mamy jednego z najlepszych na świecie, którego polecali Alexander Pointner czy Alexander Stoeckl.

- Thurnbichler jest żądny nowinek, dobrych wyników i powoli zaczyna to wprowadzać. Mamy taką drużynę, a nie inną, można powiedzieć, że idzie to może nie w zadowalających tempie, w jakim byśmy chcieli - przyznał członek zarządu PZN.

Kot dodał również, że mamy najstarszy zespół, jeżeli chodzi o wszystkie stary w Pucharze Świata. W dodatku barierą nie do pokonania dla naszych weteranów okazała się spora zmiana w skokach. - Zawodnikom starszego pokolenia niestety ciężko przestawić się na nowy styl skakania, bo jest diametralnie różny od tego, w którym zdobywali sukcesy. Jest on bardziej agresywny.

Na koniec ze strony naszego rozmówcy padły ważne słowa. Otóż dowiedzieliśmy się, kiedy, jego zdaniem, nastąpi zmiana pokoleniowa i w Pucharze Świata o punkty walczyć będą znacznie młodsi Polacy.

- Niestety to zaplecze nasze, przez lata paradoksalnie furory skoków u nas, były zaniedbane. To są zaniedbania sprzed 4-5 lat. Ja już jednak myślę, że w ciągu 2 lat powinna być znacząca poprawa i będziemy mieli zmianę warty, będą pełnowartościowi zawodnicy na Puchar Świata, bo na razie tak nie jest - zakończył Kot.

Jakub Fordon, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (2)
avatar
piotr9990
28 min temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
on zawsze walczy o poasde 
avatar
grzegorz szulc
2 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Razem z Kotem powinni wylecieć! 
Zgłoś nielegalne treści