Thomas Thurnbichler, trener polskiej kadry skoczków narciarskich, w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" wyraził optymizm przed nadchodzącymi mistrzostwami świata. Podkreślił, że Dawid Kubacki dokonał znaczących postępów w swojej technice skoków.
- U Dawida było widać natomiast dużą poprawę. (...) Ma jasny obraz tego, co ma zrobić na skoczni. Naprawdę zmienił swoje skakanie. Oczywiście zawsze musisz to później dowieźć podczas zawodów. Jeśli to zrobisz, wszystko jest możliwe. 50 zawodników walczy o medal i większość z nich prezentuje zazwyczaj wysoką dyspozycję, więc nie będzie to łatwa walka - przyznał Austriak.
Ostatnie zgrupowanie przed mistrzostwami świata było udane, choć nie obyło się bez problemów zdrowotnych wśród zawodników, w tym m.in. Kubackiego. Thurnbichler przyznał, że infekcje pojawiły się w odpowiednim momencie, co pozwoliło na szybkie leczenie.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców
Thurnbichler zabrał też głos na temat wyboru składu, który był szeroko komentowany. W końcu austriacki szkoleniowiec do Trondheim nie zabierze ze sobą Kamila Stocha.
- Takie decyzje zawsze są trudne, zwłaszcza gdy dotyczą najważniejszych imprez. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie rozczarowany. Już o tym wspominałem, ale naprawdę chcieliśmy, żeby te przygotowania były spokojne. Gdybyśmy nominowali sześciu skoczków, od początku byłaby walka o miejsca - podkreślił Austriak dodając, że od Stocha oczekiwał miejsca w pierwszej dziesiątce rywalizacji w Sapporo, którego ten nie osiągnął.
Thurnbichler zabrał też głos na temat odejście Alexandra Stoeckla, które było dla niego zaskoczeniem. Wytłumaczył, że nie wpłynęło to na przygotowania do mistrzostw świata, bo wszystko było już gotowe. Dodał natomiast, że rodak był dla niego dużym wsparciem.