Maciej Kot rozpoczął weekend Pucharu Kontynentalnego od szóstego miejsca w pierwszym konkursie w Sapporo (WIĘCEJ), natomiast w niedzielę rozegrano w Japonii dwa kolejne. Jeszcze przed rozpoczęciem pierwszej rywalizacji, reprezentant Polski okazał się najlepszy w serii próbnej.
W zawodach nie było jednak już tak dobrze. Doświadczony skoczek uzyskał 125,5 metra w pierwszej serii i 130,5 metra w drugiej. To dało dopiero 14. miejsce. 18. lokatę zajął Tymoteusz Amilkiewicz (128 i 131,5 m), a do finału nie awansowali Kacper Juroszek (114,5 m) i Klemens Joniak (111,5 m).
W walce o wygraną Robert Johansson (136 i 144 m) o 0,4 punktu pokonał Markusa Muellera (129 i 143 m). Podium uzupełnił Robin Pedersen (135 i 141,5 m).
W drugim konkursie Kot znacząco się poprawił. W pierwszej próbie poszybował aż 141,5 metra, dzięki czemu na półmetku zajmował drugie miejsce. Lokaty na podium jednak nie utrzymał, ponieważ w swoim drugim skoku wylądował 11 metrów bliżej.
Tym razem najlepszy okazał się Fredrik Villumstad z notą 251,1 punktu po skokach na 146 i 129,5 metra. Drugie miejsce zajął Yukiya Sato (247,6 pkt) dzięki równym skokom na 135 metrów, a trzecie Markus Mueller (246,9 pkt) z wynikami 132,5 i 130 metrów.
Pozostali Biało-Czerwoni uplasowali się w drugiej dziesiątce. Klemens Joniak zajął 17. miejsce (127,5 i 130,5 metra), na 18. miejscu znalazł się Tymoteusz Amilkiewicz (125 i 126,5 metra), a Kacper Juroszek był 20. (128 i 122,5 metra).
Niestety, po trzech konkursach w Sapporo Maciejowi Kotowi nie udało się powiększyć puli startowej Polaków na kolejne zawody Pucharu Świata.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski ma trójkę dzieci. "To przede wszystkim frajda"