"Musimy usiąść". Thurnbichler mówi, co zrobi z jednym z Polaków

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Thomas Thunbichler
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Thomas Thunbichler

- Jeśli dobrze się wybije i połączy to ze swoim znakomitym lotem, to podium może się zdarzyć - opowiada Thomas Thurnbichler na pytanie WP SportoweFakty o szansach Pawła Wąska. Mówi także o tym, co zrobi z problemem jednego ze swoich podopiecznych.

Korespondencja z Zakopanego - Arkadiusz Dudziak

W sobotnim konkursie drużynowym w Zakopanem Polacy zajęli dopiero piąte miejsce. Nie to jednak było najgorsze, ale dystans od czterech najlepszych drużyn. Do czwartych Niemców nasza kadra straciła 73 punkty, a do zwycięskich Austriaków ponad 133. To przepaść.

W zasadzie po pierwszym skoku kibice mogli się pożegnać z marzeniami o podium. Aleksander Zniszczoł uzyskał zaledwie 119 metrów. W drugiej serii spisał się niewiele lepiej, bo wylądował na 125. metrze. Zdaniem trenera reprezentacji Polski Thomasa Thurnbichlera, problem leży w głowie.

- Nie jestem usatysfakcjonowany ze skoków chłopaków. Zwłaszcza w przypadku Olka Zniszczoła. Wiem, że może prezentować się lepiej. W tym momencie nakłada na siebie tyle presji, by skakać dobrze, że ostatecznie nie jest w stanie tego zrobić - przyznaje Thomas Thurnbichler.

ZOBACZ WIDEO: Zaczepiali ją w piłkarskiej szatni. Wiedziała, jak zareagować

Co więc zrobić w przypadku takiego problemu? Trener ma jasną koncepcję. - Musi pozbyć się oczekiwań i tego stresu, który go hamuje i wtedy będzie mógł skakać dobrze. Musimy usiąść i znaleźć rozwiązanie tego, żeby obniżyć presję, która na nim spoczywa - odpowiada Austriak.

Są jednak dwa pozytywy. W końcu widać, że sytuacja Dawida Kubackiego zmierza w dobrą stronę. Mistrz świata z Seefeld dokłada do swoich prób kolejne elementy i miałby szanse, żeby powalczy o miejsca w drugiej dziesiątce. To duża poprawa, biorąc pod uwagę jego występy w Turnieju Czterech Skoczni.

- Dawid zrobił krok w przód. Moim zdaniem to były jego najlepsze zawody tej zimy, jeśli chodzi o stabilność na dobrym poziomie. Paweł Wąsek znakomicie spisał się w fazie lotu, ale wybicie w obu skokach nie było idealne - odpowiada trener.

Mimo widocznych mankamentów, widać, że Paweł Wąsek jest po prostu w gazie. Indywidualnie w sobotę uzyskał piątą notę. Rozbudza to nadzieje kibiców na tak długo wyczekiwany sukces. Czy w niedzielę 25-latek powalczy o swoje pierwsze podium w karierze?

- Jeśli połączy dobre wybicie z tak dobrą fazą lotu, jak w sobotę, to możliwy jest dobry wynik - odpowiada szkoleniowiec reprezentacji Polski. Dopytywany czy chodzi o walkę na lokatę w czołowej trójce, odpowiada jasno.

- Tak, jest to możliwe. Musi jednak odrobić swoje zadanie domowe. Jeśli dobrze się wybije i połączy to ze swoim znakomitym lotem, to podium może się zdarzyć - kończy Thomas Thurnbichler.

Początek niedzielnego konkursu indywidualnego na Wielkiej Krokwi w Zakopanem o godz. 16:00. Relacja na żywo z serii próbnej oraz zawodów na WP SportoweFakty.

Komentarze (6)
avatar
Henio 55
19.01.2025
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
Malysz wykluczyl cale Polskie zaplecze tak juniorskie ,mlodziezowe i seniorskie.Z kobietami tez namieszal zwaniajac Bachlede dla koryta Kruczka.Upadek skokow zapoczatkowal sie od wojenki Malysz Czytaj całość
avatar
zbych22
19.01.2025
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
Małyszowi wydaje się,że jest prezesem,a Thurnbichlerowi,że jest trenerem. 
avatar
zbych22
19.01.2025
Zgłoś do moderacji
8
0
Odpowiedz
Dokąd zmierzają polskie skoki? Grabarze polskich skoków tj. Tajner i Małysz zaczęli rozwałkę od zatrudniania wątpliwej jakości trenerów.Najpierw krawiec kombinezonów Doleżal (teraz nie sprawdza Czytaj całość
avatar
zbych22
19.01.2025
Zgłoś do moderacji
8
1
Odpowiedz
Thurnbichler z zawodnikami rozmawia trzeci sezon i efektów nie widać.Rozmowy nic nie dają,trening też nie więc należy zmienić zawodników bo warsztat trenerski jest dobry tylko zawodnicy nie łap Czytaj całość
avatar
MarioZam
19.01.2025
Zgłoś do moderacji
17
0
Odpowiedz
>Zdaniem trenera reprezentacji Polski Thomasa Thurnbichlera, problem leży w głowie< . Jak najbardziej, tylko w czyjej głowie. Mam przekonanie , że w głowach PZN i ekipy szkoleniowców.