Korespondencja z Zakopanego - Arkadiusz Dudziak
W piątek na treningach oraz kwalifikacjach przed zawodami Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem, Dawid Kubacki oddał niezłą próbę na 126,5 metra i ostatecznie zajął w nich 23. lokatę.
- W piątek było spokojnie. Od pierwszej próby były to skoki na przyzwoitym poziomie. Oczywiście, są one z błędami, ale znajdowałem się na odpowiedniej wysokości za progiem. Prędkości na rozbiegu były przyzwoite, choć nie we wszystkich skokach. W kwalifikacjach było trochę gorzej, bo wydaje mi się, że za wcześnie zacząłem odbicie, ale też było nieźle. To nie jest poziom, o który walczę, ale robię małe kroczki do przodu - tłumaczy.
Po średnim początku sezonu, mistrz świata z Seefeld zaczął przeżywać kryzys. Kubacki skakał na tyle słabo, że nie pojechał na konkursy Pucharu Świata w skokach narciarskich do Engelbergu, lecz udał się na treningi. Czy to był ten przełomowy moment, który pozwoli mu niedługo wrócić do formy?
ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa legendy w kierunku polskiego siatkarza. Jest odpowiedź
- Zaczęło się poprawiać przed Turniejem Czterech Skoczni, ale to jest proces. W Oberstdorfie tego nie było widać, w Garmisch-Partenkirchen już było lepiej, choć wyniki na to nie wskazywały, ale czułem różnicę. Później z każdym skokiem było coraz lepiej. Myślę, że to się zmieniło w czasie treningów, które miałem w Zakopanem - opowiada
W sobotę o 16:15 w Zakopanem odbędzie się konkurs drużynowy. Dawid Kubacki nie mógł być pewny miejsca w składzie, ale wywalczył je sobie dobrymi występami w treningach i kwalifikacjach. Wystartuje w trzeciej grupie.
- Nie pamiętam, kiedy ostatnio skakałem w drużynówce, więc to będzie fajne przeżycie. Chcę poczuć atmosferę, walkę, a także kibiców, którzy przyjdą na skocznie. To niesamowite przeżycie, które da mi dużo energii do dalszej pracy - kończy Dawid Kubacki.