31-letnia Danielle Collins mocno podpadła sympatykom tenisa na wielkoszlemowym Australian Open 2025 (impreza odbywa się w dniach 12-25 stycznia na twardych kortach Melbourne Park w Melbourne).
Amerykańska tenisistka w pojedynku II rundy z Australijką Destanee Aiavą (7:6, 4:6, 6:2) spotkała się z głośnym buczeniem z trybun, co skłoniło ją do wykonywania prowokacyjnych gestów. Po wygranym meczu, Collins odpowiedziała na nieprzychylne reakcje, przystawiając rękę do ucha i śmiejąc się.
Przesłała też kibicom "buziaki", a... potem uderzyła się w pośladek. - Podczas meczu myślałam, że skoro już tu jestem, to równie dobrze mogę przyjąć duży czek. Coco Vandeweghe i ja uwielbiamy pięciogwiazdkowe wakacje, część tego przeznaczymy na to, więc dziękuję wszystkim za wsparcie - drwiła w pomeczowym wywiadzie (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Zbliża się do 40-stki, a nadal zachwyca. Tylko spójrz na to nagranie
W sobotę (18.01) "skandalistka" pojawiła się na korcie w meczu III rundy AO 2025 ze swoją rodaczką Madison Keys (przegrała w dwóch setach - 4:6, 4:6). Collins ponownie została przyjęta przez australijskich fanów buczeniem i gwizdami (patrz wideo poniżej).
Inna sprawa, że reprezentantka USA kompletnie nie przejęła się chłodnym przyjęciem trybun. Uśmiech ani przez moment nie zniknął z jej twarzy.