Daniel Tschofenig w pełnym emocji konkursie w Bischofshofen wywalczył Złotego Orła za triumf w 73. Turnieju Czterech Skoczni. Dramaturgii dodał fakt, że na prowadzeniu znajdował się Stefan Kraft, jednak musiał obronić niewielką przewagę nad młodszym kolegą.
Niestety, warunki na skoczni pogorszyły się na tyle, że Kraft długo oczekiwał na zielone światło. Ostatecznie nie uniósł presji i zakończył Turniej Czterech Skoczni na czwartym miejscu.
Doświadczony skoczek nie krył swojej frustracji, czemu zupełnie nie dziwi się triumfator TCS. Jak wspomina w rozmowie z "Servus TV", atmosfera w drużynie była tego dnia napięta. - Było wiele emocji. Oczywiście, że finał turnieju nieco zepsuł nastrój Stefanowi - przyznał 22-latek.
Pomimo rozczarowania, Kraft zachował klasę i pogratulował koledze niedługo po zakończeniu rywalizacji. Jednak największe wrażenie na Tschofenigu zrobił gest Krafta kilka dni później.
- Napisał do mnie wiadomość i ponownie pogratulował. Zrobiło to na mnie wrażenie, był to fajny gest z jego strony.
Lider Pucharu Świata podkreślił także, że dobre relacje wewnątrz drużyny są niezwykle istotne w osiąganiu sukcesów przez Austriaków. - Bez względu na to, kto wygrywa, cieszymy się z sukcesów kolegów. To daje nam siłę jako drużynie - podkreślił.
Austriacy dominują w Pucharze Świata i Pucharze Narodów. W sobotę przystąpią do konkursu drużynowego w Zakopanem w roli wielkich faworytów.
ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa legendy w kierunku polskiego siatkarza. Jest odpowiedź
