W sobotę na starcie mistrzostw Polski w skokach zabrakło czterech rozpoznawalnych zawodników - Macieja Kota, Tymoteusza Amilkiewicza, Klemensa Joniaka oraz Kacpra Juroszka. Ta czwórka wysłana została do Klingenthal - na zawody Pucharu Kontynentalnego. Tyle tylko, że w sobotę rywalizacja nie doszła do skutku, bo w Niemczech rządził wiatr.
Organizatorzy zdecydowali, że w niedzielę odbędzie się jedna seria treningowa, a później spróbują przeprowadzić dwa konkursy. Podczas wspomnianego treningu znów wiało mocno - i to pod narty. Wykorzystał to Sandro Hauswirth, który huknął aż 149 metrów. Najwyższą notę uzyskał natomiast Robert Johansson (147 m).
Polacy spisali się słabo, bo żadnego z nich nie było w TOP 20. Na domiar złego, ze skoków, z powodu choroby, zrezygnował Kacper Juroszek.
O godzinie 13:00 miał rozpocząć się pierwszy konkurs. Organizatorzy kilka razy opóźniali jego start, aż w końcu zdecydowali się go odwołać. W Klingenthal mają się odbyć jedne zawody, które - wg zmienionego planu - mają ruszyć o 15:00. O ile pozwoli na to wiatr. W serii treningowej podmuchy sięgały czterech metrów na sekundę.
ZOBACZ WIDEO: Siatkarz kandydował w wyborach do sejmu. "Nie chodziło o to, żeby się tam dostać"