Dyspozycja Kamila Stocha przed mistrzostwami Polski była jedną z największych niewiadomych. Skoczek wycofał się z rywalizacji w Pucharze Świata przed rozpoczęciem prestiżowego Turnieju Czterech Skoczni. Zamiast kolejnych startów, Stoch zdecydował się na spokojny, indywidualny trening, mający na celu odbudowę formy.
- Chciałem odpocząć trochę od startów, od takiego napięcia i myślenia, że muszę. Chciałem wrzucić trochę na luz. Znaleźć spokój i swobodę. Po części mi się to udało. Ale największa swoboda przychodzi, gdy robi się to w zawodach - przyznał w sobotę przed kamerą TVP Sport. To była jego pierwsza aktywność medialna od momentu wycofania z PŚ.
Stoch w pierwszej serii mistrzostw kraju uzyskał 127,5 metra i zajmował czwarte miejsce. W finale dobrze odnalazł się w trudnych warunkach i poszybował na 131,5 metra. Tą próbą awansował na drugie miejsce i wywalczył srebrny medal.
- Fajnie jest wrócić do rywalizacji, poczuć trochę adrenaliny. Pomimo że to są takie zawody podwórkowe, trzeba było się zmobilizować. Dziś cieszę się, że potrafiłem przekuć normalne, solidne skoki na zawody - skwitował.
Reporter TVP Sport w rozmowie ze Stochem wrócił do tego, jak wyglądały ostatnie dni u skoczka. Ten nie mógł spokojnie skupić się na treningu, bo borykał się z problemami zdrowotnymi, a konkretnie z bólem brzucha.
- Nie wracajmy już do tego, to są takie przykre rzeczy. Na szczęście to była krótka przygoda. Później kilka dni trzeba było żeby dojść do siebie. To było takie łączenie treningów z regeneracją - opisał.
Wszystko wskazuje na to, że Stoch wicemistrzostwem Polski wywalczył sobie miejsce w kadrze na Puchar Świata w Zakopanem (18-19 stycznia). Ostatecznie przekonamy się o tym na początku przyszłego tygodnia.
ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa legendy w kierunku polskiego siatkarza. Jest odpowiedź