Krótko przed startem ostatniego konkursu 73. Turnieju Czterech Skoczni nadzieje na udany występ rozbudził Aleksander Zniszczoł. W serii próbnej nasz reprezentant zajął 3. miejsce, a lepsi od niego byli tylko dwaj Austriacy - Stefan Kraft i Jan Hoerl.
Rywalizacja w Bischofshofen zapowiadała się bardzo ciekawie, bo lider klasyfikacji generalnej TCS Kraft miał jedynie 1,3 pkt. więcej niż trzeci Daniel Tschofenig. Między nimi był jeszcze Hoerl, więc nic dziwnego, że zmagania przyciągnęły ogromne zainteresowanie.
Pierwszym z Polaków, który pojawił się na belce startowej był Dawid Kubacki. Mimo że po skoku na odległość 128,5 m przegrał z Japończykiem Renem Nikaido, to ostatecznie awansował jako ostatni ze "szczęśliwych przegranych" i na półmetku był 23.
ZOBACZ WIDEO: Dostał na serwetce adres. Pojechał na Targówek i szok. "Był prawidłowy"
Następnie miała polska rywalizacja, która jednak okazała się być jednostronna. Aleksander Zniszczoł bez problemu pokonał Piotra Żyłę, ale 127,5 m dało mu dopiero 29. lokatę. Żyła po osiągnięciu 121 metrów był z kolei... 48.
Z kolei po raz kolejny w tym sezonie Paweł Wąsek potwierdził, że jest naszym liderem. 137,5 m dało mu 9. miejsce na półmetku, ale Amerykanin Kevin Bickner, który musiał uznać jego wyższość, awansował jako "szczęśliwy przegrany" i uplasował się na 20. pozycji.
Po pierwszej serii po raz kolejny w tym sezonie mieliśmy austriackie podium. Prowadził lider klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni Kraft, który wyprzedzał Maximiliana Ortnera i Hoerla. W "generalce" miał 2,7 pkt. więcej niż ostatni z wymienionych.
W drugiej serii gorszy skok niż wcześniej oddał Kubacki (124,5 m), a poprawił się z kolei Zniszczoł (134,5 m). Mimo to drugi z Biało-Czerwonych ostatecznie uplasował się tuż za plecami rodaka, na 29. miejscu, przegrywając z nim o 3,3 pkt. Gorzej od nich wypadł jedynie Norweg Marius Lindvik.
W wielkim stylu z 73. Turniejem Czterech Skoczni pożegnał się Wąsek, który pofrunął aż 139 metrów. Tym wynikiem zapewnił sobie miejsce w pierwszej dziesiątce zarówno konkursu, jak i klasyfikacji generalnej, ostatecznie kończąc zmagania na 8. pozycji.
Przed walczącymi o Złotego Orła Kraftem i Hoerlem zaprezentował się plasujący tuż za ich plecami Tschofenig. Ten osiągnął 140,5 m i tym samym ustawił poprzeczkę wysoko.
Jeżeli chodzi o Hoerla, to ten pofrunął aż 143 metry, lecz przy lądowaniu przysiadł, co oczywiście odbiło się na notach. Wobec tego przegrał ze swoim rodakiem i wszyscy czekali już tylko na skok Krafta, który z uwagi na warunki przedłużał się w nieskończoność.
Ostatni z zawodników jednak nie wytrzymał presji. Ostatecznie osiągnął 137,5 m i tym samym w klasyfikacji generalnej TCS musiał uznać wyższość rodaków. Tym samym ostatecznie Tschofenig wyprzedził Hoerla o 1,4 pkt. i to on okazał się najlepszy.
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Odległość | Punkty |
---|---|---|---|---|
1. | Daniel Tschofenig | Austria | 136.0/140.5 | 308.6 |
2. | Jan Hoerl | Austria | 140.5/143.0 | 306.5 |
3. | Stefan Kraft | Austria | 136.0/137.5 | 303.2 |
4. | Johann Andre Forfang | Norwegia | 139.5/139.5 | 301.7 |
5. | Maximilian Ortner | Austria | 134.0/137.5 | 300 |
6. | Benjamin Oestvold | Norwegia | 137.5/139.0 | 298.2 |
7. | Michael Hayboeck | Austria | 138.0/140.0 | 296.9 |
8. | Paweł Wąsek | Polska | 137.5/139.0 | 294.1 |
9. | Andreas Wellinger | Niemcy | 133.0/135.5 | 290.9 |
10. | Ren Nikaido | Japonia | 135.5/136.5 | 289.9 |
28. | Dawid Kubacki | Polska | 128.5/124.5 | 261.6 |
29. | Aleksander Zniszczoł | Polska | 127.5/134.5 | 258.3 |
48. | Piotr Żyła | Polska | 121.0/ | 108.6 |