Małysz spotkał się ze sztabem i zawodnikami. "Wszystko to było na wyrost"

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Adam Małysz
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Adam Małysz

W Bischofshofen Adam Małysz spotkał się ze sztabem szkoleniowym i polskimi skoczkami. W mediach społecznościowych Polskiego Związku Narciarskiego prezes PZN podzielił się swoją perspektywą.

Reprezentanci Polski w skokach narciarskich zawodzą w sezonie 2024/25, za wyjątkiem Pawła Wąska, który niedawno, w Innsbrucku, zanotował swój życiowy rezultat (piąte miejsce). Kibice z pewnością znacznie więcej oczekiwali po utytułowanych skoczkach kadry Thomasa Thurnbichlera - Dawidzie Kubackim i Piotrze Żyle.

Tymczasem obaj weterani prezentują się przeciętnie. Nie tylko znacząco odstają od czołówki, ale w mają problemy z regularnym punktowaniem w zawodach Pucharu Świata. Na dodatek, w ostatnich dniach sporo mówiło się o kryzysie zaufania pomiędzy najstarszymi skoczkami a sztabem trenera Thurnbichlera.

To był jeden z powodów spotkania, jakie Adam Małysz odbył w Bischofshofen - zarówno ze sztabem, jak i z zawodnikami. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego, za pośrednictwem oficjalnych kanałów związku, skomentował przebieg spotkania.

- Gdzieś tam docierały do nas różne informacje, że nie dzieje się dobrze, że jest jakieś zamieszanie, że nie ma w stu procentach wiary zawodników w stosunku do trenerów. Myślę, że wszystko to było zdecydowanie na wyrost. Po przyjeździe tutaj rozmawiałem z trenerami i z częścią zawodników. To łapanie za słówka i ta frustracja spowodowana była tym, że zawodnicy nie prezentowali się tak, jakby chcieli - przyznał Małysz.

- I wiadomo, na dole jest wtedy złość, chcesz się wyżyć, ale też chcesz znaleźć na siłę przyczynę, skąd się to bierze. Stąd te wszystkie nieporozumienia. Po rozmowie z trenerami i całym sztabem, widzę, że ten kierunek, który był obrany, nadal idzie w tę samą stronę. Ta filozofia skakania jest bardzo podobna do tego, co myślę - dodał.

Skąd zatem tak duże problemy starszyzny naszej kadry? I w tej kwestii Małysz ma swoją teorię.

- Oczywiście, zawsze dużo ciężej jest tym starszym zawodnikom zmienić coś, co dzisiaj nastąpiło, czyli trochę inna technika, trochę inne kombinezony. W stu procentach nie jest to aż taka przyczyna, jeśli chodzi o kombinezony, tylko samą technikę skoków i po tych rozmowach mogę powiedzieć, że jestem bardziej spokojny, bo wiem, że trenerzy idą w dobrą stronę.

Małysz wciąż liczy na to, że trio Żyła, Stoch, Kubacki może jeszcze sprawić kibicom wiele radości. - Dalej jestem przekonany, że trzeba wierzyć w tych starszych zawodników, bo mają niesamowity potencjał - skwitował.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Powitała Nowy Rok w bajecznej scenerii

Komentarze (11)
avatar
zbych22
6.01.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Redaktorzy Sportowych Faktów powinni odpowiadać karnie przed sądem za poświadczanie nieprawdy o polskich skokach i kłamstwa z tym związane. Ocieplanie wizerunku Małysza i budowanie dobrego PR j Czytaj całość
avatar
zbych22
6.01.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Opowieści bacy czyli Małysza. Powoli kończy się repertuar bajek dla publiki i trzeba będzie podjąć konkretne decyzje. Stan polskich skoków dobitnie ukazuje miejsce Polski w Pucharze Narodów. Za Czytaj całość
avatar
Jack Reacher
6.01.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Stoch, Kubacki i Żyła to dadzą radość kibicom gdy ogłoszą zakończenie kariery. 
avatar
Usia B
6.01.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Gdzieś tam, coś tam , docierało czy nie??? Mniej prezesów, działaczy a więcej konkretnych działań, po co te idiotyczne wywiady? 
avatar
yes
6.01.2025
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Nie przyjmuje wpisu, że jest źle...