Pierwszy polski triumf w tym sezonie skoków! Niespodzianka

Getty Images / Franz Kirchmayr/SEPA.Media  / Na zdjęciu: Anna Twardosz
Getty Images / Franz Kirchmayr/SEPA.Media / Na zdjęciu: Anna Twardosz

Jest pierwszy polski triumf tej zimy w skokach narciarskich! Anna Twardosz okazała się najlepsza w rozgrywanych w norweskim Notodden zawodach Pucharu Interkontynentalnego.

Na ten sukces czekaliśmy od inauguracji sezonu zimowego. Polskie skoczkinie startowały w tym tygodniu w zawodach Pucharu Interkontynentalnego. Cykl ten powstał przez połączenie zawodów Pucharu Kontynentalnego i FIS Cup. Stanowi on zaplecze Pucharu Świata.

W norweskim Notodden wystartowały cztery Polki, ale najlepiej spisała się Anna Twardosz. Już w piątek pokazała się z bardzo dobrej strony. Po pierwszej serii była nadzieja na podium, lecz ostatecznie uplasowała się na czwartej pozycji.

Sobotni konkurs przyniósł sukces Twardosz. 23-letnia zawodniczka skoczyła w pierwszej serii 88,5 metra i objęła prowadzenie. W drugiej części konkursu Polka nie spaliła się. Poszybowała na 92 metry i finalnie została zwyciężczynią całych zawodów z sumą 238.2 pkt.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki

Twardosz stanęła na najwyższym stopniu podium. Na drugim miejscu uplasowała się Norweżka Silje Opseth, która triumfowała w piątkowym konkursie. Trzecią pozycję zajęła jej rodaczka Heidi Dyhre Traaserud.

Pozostałe Biało-Czerwone uplasowały się w drugiej dziesiątce. 12. miejsce zajęła Nicole Konderla. Natomiast 14. była Natalia Słowik, a 16. Pola Bełtowska.

Komentarze (11)
avatar
Robert Boro
14.12.2024
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
No dobrze, ale to druga liga... 
avatar
Andrzej B
14.12.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brawo Dziewczyny. 
avatar
aamebaa
14.12.2024
Zgłoś do moderacji
8
1
Odpowiedz
I DEKARZ już trąbi wielki sukces:) :)
Tylko kto tam startował????? 
avatar
Tennyson
14.12.2024
Zgłoś do moderacji
13
9
Odpowiedz
Dowód na to, że Polki nie są aż tak słabe, jak malują je zapatrzeni w okres najlepszej formy Kamila Stocha i spółki, a dawniej Adama Małysza. Polemika? Proszę bardzo, byle na skoczni.