Polscy skoczkowie narciarscy nie liczyli się w walce o czołowe miejsca w sobotnim (07.12) konkursie indywidualnym na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle.
Najlepszym z Biało-Czerwonych był Paweł Wąsek, który uplasował się na 11. miejscu. Aleksander Zniszczoł był 16. Dawid Kubacki 25., a Jakub Wolny 26. Kamil Stoch, Piotr Żyła i Maciej Kot nie awansowali do finałowej serii (więcej TUTAJ).
Eksperci, którzy komentowali przebieg zawodów na portalu X, byli zgodni, co do oceny postawy kadrowiczów Thomasa Thurnbichlera. Wniosek nasuwa się sam - naszych skoczków w obecnej formie nie stać na miejsca w ścisłej czołówce.
Dziennikarz Mateusz Leleń (TVP Sport) zwrócił uwagę na... szaloną radość Thurnbichlera po skoku Wąska, który zapewnił mu 11. pozycję.
ZOBACZ WIDEO: Co za trafienie! Huknął tak, że bramkarz był bez szans
"Wystrzał radości Thurnbichlera przy skoku Wąska... Miejsce: 11 (+poniżej 9 pkt do zwycięzcy). To jest dziś mniej więcej poziom max lidera kadry. Trzeba się z tym pogodzić" - podsumował Leleń.
"Po pierwszej serii w Wiśle kibice w mocno mieszanych nastrojach. Z jednej strony w grze o TOP10 jest Paweł Wąsek (11. miejsce). Z drugiej do TOP30 nie wskoczyli Piotr Żyła i Kamil Stoch" - podsumował Krzysztof Wilanowski (Radio ZET).
"Pierwsze punkty od trzech sezonów. Największe wydarzenie domowego weekendu w Wiśle" - dodał Olek Sieradzki, który skomentował wynik Wolnego.
"Jakub Wolny zdobędzie dziś pierwsze punkty Pucharu Świata od 25 marca 2022 r., gdy zajął 15. miejsce w Planicy" - przypomniał Michał Hrynkiewicz.
"Niby czterech Polaków w czołowej trzydziestce, ale tylko Paweł Wąsek zbliżył się do czołówki" - to z kolei wpis na profilu telewizji Eurosport.
"Stało się! Daniel Tschofenig oficjalnie pierwszym skoczkiem urodzonym w XXI wieku, który triumfował w zawodach Pucharu Świata mężczyzn!" - odnotował Adam Bucholz (Skijumping.pl).