Dawid Kubacki ma za sobą pierwsze zimowe skoki w sezonie. Nasz skoczek wziął udział w treningach na obiekcie Lysgaardsbakken, w których zajął kolejno 22. oraz 25. miejsce.
Mimo zadowalającego samopoczucia problemem dla Polaka jest obecnie dostosowanie się do specyficznie ustawionej belki startowej. Wyznał również, jakie elementy psują skok w Lillehammer.
- Przy zbyt wysokim wybiciu z belki przed progiem pojawia się przysiad, co odbiera rotację w locie. Na tej skoczni rotacja jest kluczowa, bo bez niej metry uciekają - zdradził polski skoczek w rozmowie ze skijumping.pl.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie
Według Kubackiego jego samopoczucie jest lepsze niż przy okazji poprzedniego sezonu. W dodatku jest cierpliwy wobec swoich wyników w Pucharze Świata w skokach narciarskich, które na początku zmagań mogą być dalekie od ideału.
- W ostatnich tygodniach pokazywaliśmy na skoczni, że te skoki są już coraz lepiej poskładane i będziemy mogli walczyć o fajne lokaty w Pucharze Świata - przyznał nasz skoczek.
Więcej na temat formy Kubackiego dowiemy się jednak w najbliższych dniach. W sobotę i niedzielę w Lillehammer odbędą się w końcu konkursy indywidualne PŚ.