Ogromna sensacja w polskim świecie skoków narciarskich. Zaledwie 19-letni Klemens Joniak w wielkim stylu wygrał Letnie Mistrzostwa Polski. Zdecydowanie pokonał Piotra Żyłę, Dawida Kubackiego czy Pawła Wąska, który w tym roku wygrał Letnie Grand Prix. Sam Kazimierz Długopolski mówił o jednej z największych sensacji w historii tych zawodów (więcej TUTAJ).
Ten wynik rozbudził jednak ogromne nadzieje kibiców. W ostatnim sezonie nasi doświadczeni skoczkowie prezentowali się słabo, a wśród młodych zawodników nie było widać kandydatów na to, by któryś z nich w najbliższym czasie mógł dołączyć do światowej czołówki.
Oto największe zalety Joniaka
19-latek to obecnie zawodnik LKS-u Porońca Poronin. Postanowiliśmy zapytać jego klubowego trenera o ten sensacyjny wynik.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie "Trening mięśni brzucha… i twarzy". Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc
- Nie spodziewaliśmy się, że już Klemens osiągnie taki sukces i że jego poziom sportowy pozwoli na zdobycie złotego medalu mistrzostw Polski - mówi nam Andrzej Gąsienica. - Prowadzę go przez kilkanaście lat i jest to duży talent. Rozwija się w bardzo spokojnym tempie, ale idzie w dobrą stronę - dodaje.
Wśród jego atutów szkoleniowiec wymienia technikę, agresję w skokach oraz sylwetkę w locie. Do tego cechuje go spora siła i dynamika. Ma także cechy charakteru bardzo ważne w świecie skoków.
- To cierpliwy, spokojny chłopak, który bardzo ciężko pracuje. Duży nacisk kładliśmy na uczenie się cierpliwości i uświadomienie go, że wyniki nie przyjdą od razu - tłumaczy nasz rozmówca.
Jak dodaje, Joniak osiągał już sukcesy w międzynarodowych zawodach. - Klimek wyróżniał się od trzech lat. Zdobywał z drużyną medale mistrzostw świata juniorów. Jest też czterokrotnym srebrnym medalistą Olimpijskiego Festiwalu Młodzieży Europy (EYOF) i to wysokiej klasy talent - zapewnia Gąsienica.
Nie róbmy z 19-latka zbawcy polskich skoków
Pojawiły się jednak głosy wśród kibiców, że Joniak może być tym młodym talentem, którego szukamy od co najmniej kilku lat. Czy 19-latek powinien pojechać już na pierwszy weekend Pucharu Świata w skokach narciarskich w Lillehammer (22-24 listopada), by zdobywać doświadczenie?
- Chciałbym, żeby Klimek sezon letni rozpoczął od Pucharu Kontynentalnego. Celem głównym powinny być mistrzostwa świata juniorów i wywalczenie pierwszego medalu indywidualnego. Później w nagrodę mógłby wziąć udział w Pucharze Świata, jeśli prezentowałby odpowiedni poziom - tłumaczy Gąsienica.
I apeluje, by jak na razie nie wywierać ogromnej presji na jego nastoletnim podopiecznym. Mówi, że może to przeszkodzić mu w rozwoju, jak to miało miejsce w przypadku wielu innych młodych skoczków.
- Klimkowi teraz potrzebny jest spokój. Przez ostatnie kilka lat mieliśmy zawodników, którzy bardzo mocno się wyróżniali. Dostawali szansę w Pucharze Świata i później przepadali, a przecież to też były ogromne talenty - kończy.
Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty