Zniszczoł znów zachwycił. Ponownie znalazł się w czołówce

Legenda trenerska w Polsce? Mamy nowe informacje

Pierwszy trening skoczków w Vikersund w ramach norweskiego cyklu Raw Air rozpoczął się z opóźnienem. Jak się później okazało warto było czekać, bo znakomicie na mamuciej skoczni Vikersundbakken (HS 225) zaprezentował się Aleksander Zniszczoł, który nie miał sobie równych (relacja TUTAJ).

W drugiej sesji treningowej lider Polaków potwierdził, że czuje się znakomicie po przenosinach do trzeciego norweskiego miasta. Co prawda tym razem nie udało mu się zająć 1. miejsca, ale 3. również jest powodem do zadowolenia.

Zniszczoł tym razem osiągnął 234 metry, dzięki którym wyprzedził 4. Norwega Roberta Johanssona o 7,1 punktu. A lepsi od niej byli jedynie Austriak Stefan Kraft (237 m) oraz Słoweniec Timi Zajc (237,5 m).

ZOBACZ WIDEO: "Boski styl". Poruszenie w sieci po nagraniu Małgorzaty Rozenek

Ponownie słabo zaprezentowali się Biało-Czerwoni. Co prawda wcześniej Kamil Stoch uplasował się w drugiej dziesiątce, zajmując 18. miejsce, ale tym razem zaprezentował się słabiej. Wylądował bowiem idealnie na punkcie K (200 m), co dało mu ostatecznie 26. lokatę. Pięć pozycji niżej sklasyfikowano natomiast Piotra Żyłę (187,5 m).

Tym razem jednak to nie Dawid Kubacki był najsłabszym z Polaków, bo ta rola przypadła Maciejowi Kotowi. Jedyny podopieczny Thomasa Thurnbichlera, który punktował w każdym konkursie zajął 43. miejsce po skoku na odległość 169 metrów.

Natomiast Kubacki tak samo, jak Żyła poprawił swoją pozycję względem pierwszego treningu. Zajął bowiem 33. lokatę, lądując jedynie pół metra bliżej niż drugi z wspomnianych Polaków. Tym samym ostatecznie dzieliły ich dwa miejsca.

Na piątek (15 marca) w Vikersund zaplanowano jeszcze ostatni akt zmagań. Mowa oczywiście o kwalifikacjach do sobotniego konkursu, które można śledzić na portalu WP SportoweFakty TUTAJ.

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)