"Chyba zabrakło już cierpliwości". Polacy stracili ogromną szansę

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

- Patrząc na rezultaty polskich skoczków, to szkoda, że nie udało się dokończyć tego konkursu. Warunki nie zawsze były sprawiedliwe, ale dobre miejsca mogły dać naszym zawodnikom pozytywnego kopa - przyznał Kazimierz Długopolski.

Szczyrk w środę przywitał kibiców oraz zawodników dość trudnymi warunkami. O ile jeszcze rano wiatr tak bardzo nie przeszkadzał, to z każdą godziną było coraz gorzej. Konkurs jednak ruszył, lecz nie był on rozgrywany w szybkim tempie.

Zmagania coraz bardziej się przeciągały, a co za tym idzie, malały szanse na przeprowadzenie zawodów w całości. Wobec braku poprawy warunków jury podjęło decyzję o kilkuminutowej przerwie. Po niej konkurs nie był już kontynuowany. Do końca pierwszej serii zabrakło zaledwie dziesięciu skoków.

Żałować decyzji o niedokończeniu zawodów Szczyrku mogą na pewno Biało-Czerwoni, a w szczególności Kamil Stoch, Piotr Żyła oraz Dawid Kubacki. Polacy mogli mówić o sporym szczęściu do warunków, które jednak wykorzystali. Ten ostatni przed skokami najlepszej dziesiątki był na prowadzeniu. Trzykrotny indywidualny mistrz olimpijski w tamtym momencie zajmował trzecią, a wtorkowy jubilat piątą lokatę.

ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranie

Gdyby zmagania udało się przeprowadzić do końca, moglibyśmy mówić o najlepszym wyniku naszych reprezentantów w obecnym sezonie. - Patrząc na rezultaty polskich skoczków, to szkoda, że nie udało się dokończyć tego konkursu. Warunki nie zawsze były sprawiedliwe, ale dobre miejsca mogły dać naszym zawodnikom pozytywnego kopa - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Kazimierz Długopolski.

Aczkolwiek jego zdaniem rywalizacja tak naprawdę powinna zostać przerwana już dużo wcześniej, po kilku pierwszych próbach, gdy było wiadomo, że wiatr wieje z różną siłą. - Najpewniej ze względu na publiczność, która licznie zgromadziła się pod skocznią, postanowiono spróbować rozegrać środowe zawody - przyznał wieloletni trener.

Jednakże z drugiej strony, skoro zdecydowano się już wystartować i z progu odbiło się aż 40 zawodników, jury mogło poczekać chwilę dłużej. Tak przynajmniej stwierdził 73-latek. - Chyba zabrakło już cierpliwości, więc postanowiono wszystko przerwać i odwołać - dodał, jednocześnie podkreślając, że warunki nie były niebezpieczne dla skoczków, choć czasami niektórzy musieli mierzyć się z silnym wiatrem w plecy.

Kolejny konkurs indywidualny odbędzie się w niedzielę, 21 stycznia o godz. 16:00. Wcześniej w piątek zostano przeprowadzone go niego kwalifikacje. W sobotę za to zawodnicy zmierzą się w zawodach drużynowych. Rywalizacja zostanie przeprowadzona w Zakopanem.

Czytaj także:
Przeskoczył skocznię w Szczyrku. Niebywałe, co zrobił Polak
Gwiazdy skoków zapytane, co potrafią mówić po polsku. Jeden zmiażdżył

Komentarze (0)