Legenda nie ma wątpliwości. Wskazał zwycięzcę 72. TCS

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Anna Szilagyi / Ryoyu Kobayashi, Anze Lanisek i Andreas Wellinger
PAP/EPA / Anna Szilagyi / Ryoyu Kobayashi, Anze Lanisek i Andreas Wellinger
zdjęcie autora artykułu

72. Turniej Czterech Skoczni wchodzi w decydującą fazę. Do jego zakończenia pozostały dwa konkursy. Legendarny Jens Weissflog nie ma wątpliwości, kto zostanie triumfatorem tych prestiżowych zawodów. - Jest naprawdę silny i niesamowity - przyznał.

Czy po 21 latach Niemcy będą cieszyć się z triumfu swojego skoczka w Turnieju Czterech Skoczni? Wtedy triumfował Sven Hannawald. Teraz - na półmetku - liderem jest Andreas Wellinger.

Aktualną klasyfikację 72. Turnieju Czterech Skoczni - po konkursach w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen - zobaczysz TUTAJ.

Jego przewaga nad drugim Ryoyu Kobayashim to jednak tylko 1,8 punktu. Emocji zatem najpewniej do ostatniego skoku turnieju nie zabraknie.

Przekonany o tym, że Wellinger w Innsbrucku i Bischofshofen "da radę", jest legendarny Jens Weissflog. - Jest w absolutnie imponującej formie i nie boi się kolejnych skoku - przyznał w rozmowie z "Bildem".

59-latek, który w przeszłości czterokrotnie wygrywał Turniej Czterech Skoczni, przyznał jednak, że trzeba patrzeć też na kwestie pogodowe. - Warunki na Bergisel mogą odegrać pewną rolę, ale to, co masz pod kontrolą, masz pod kontrolą - stwierdził.

- Aby wygrać turniej, potrzebujesz nie tylko stabilnej formy przez cztery dni zawodów, ale także czterech dni stabilnych warunków i związanego z tym szczęścia - dodał.

Były mistrz skoków nie ma też wątpliwości, że Wellingera na pewno nie zje presja. Uważa go za silnego psychicznie zawodnika zwłaszcza po tym, że wrócił do wielkiego skakania po fatalnej kontuzji zerwania więzadeł krzyżowych (w 2019 roku).

- Powrót na szczyt w tym sporcie po zerwaniu więzadła krzyżowego pokazuje, że jest naprawdę silny i niesamowity. Jest doświadczony, dzięki czemu jest również silny psychicznie - zakończył.

Kolejny konkurs Turnieju Czterech Skoczni rozegrany zostanie w środę 3 stycznia w Innsbrucku. Zawody rozpoczną się o godzinie 13:30, a w telewizji będzie można obejrzeć je w TVN (dostępny w Pilot WP), Eurosporcie i Playerze. Tekstową relację przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Zobacz także: "Niestety". Nie może pogodzić się z tym, jak sędziowie podchodzą do Stocha Kubacki nie ma wątpliwości. To miało wpływ na koszmarny skok

ZOBACZ WIDEO: Padło pytanie o kasę. Szef KSW odpowiada wprost

Źródło artykułu: WP SportoweFakty