- Nasi zawodnicy przy dobrych dwóch skokach mogą już myśleć o końcu pierwszej dziesiątki - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty tuż po konkursie w Garmisch-Partenkirchen Andrzej Kozak, prezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego.
W poniedziałkowych zawodach najlepszy z Polaków był Aleksander Zniszczoł, który zajął 20. lokatę. Tuż za nim uplasował się Piotr Żyła, a na 24. miejscu zawody zakończył Kamil Stoch (więcej TUTAJ).
Zdaniem naszego rozmówcy w skokach Biało-Czerwonych była zauważalna zdecydowana poprawa. W jego opinii do lepszej formy po słabszym początku wraca ten pierwszy. Drugi za to najpewniej nie do końca skoncentrował się podczas lądowania w finałowej serii zawodów. Jednakże sama próba była już przyzwoita i najpewniej, gdyby nie noty za styl, uplasowałby się kilka miejsc wyżej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży
- Wszyscy nasi skoczkowie skaczą słabo w stosunku do tego, do czego się przyzwyczailiśmy przez lata. Oczywiście mamy duże wymagania, jednakże w porównaniu do początku Pucharu Świata w Finlandii i Norwegii jest coraz lepiej. W skokach narciarskich wahania formy są normalne. Aczkolwiek pojawił się promyczek nadziei - stwierdził Kozak.
W jego opinii zmiany kombinezonów u naszych kadrowiczów również mogą mieć znaczenie i w tym wypadku ważna wcale nie musi być jakaś przełomowa nowinka. Według niego wcześniej popełniono błąd, a nowy materiał rzeczywiście może być lepszy. Aczkolwiek istotna jest sama psychika i myśl, że ma się coś, co może pomóc. Nie bez znaczenia jest także dobre czucie się po ubraniu kombinezonu.
Nie wycofywałby on również Polaków z austriackiej części Turnieju Czterech Skoczni. Co więcej, kolejne dwa konkursy, kwalifikacje oraz treningi można potraktować trochę treningowo, gdyż Biało-Czerwoni i tak nie liczą się już w walce o Złotego Orła. Dlatego trzeba szykować lepszą dyspozycję na drugą część sezonu, a w niej jest, chociażby polski turniej. Zwraca on także uwagę na jeszcze jeden szczegół.
- Powiedzmy sobie szczerze, że jeśli ktoś jest 21. w zawodach, to plasuje się na podobnym miejscu na świecie i już wielu lepszych od niego nie ma. Nie możemy oczekiwać cudu, ale jeśli Piotra Żyłę stać na skok na poziomie zawodników z najlepszej dziesiątki, to przy dwóch takich próbach może myśleć o czołówce konkursu. Potencjał jest, a kibice za to muszą zacisnąć kciuki i jak to się mówi, dmuchać pod narty - podsumował Andrzej Kozak, prezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego.
Kolejne zawody Pucharu Świata odbędą się już w środę, 3 stycznia o godz. 13:30. Rywalizacja zostanie przeprowadzona w Innsbrucku. Dzień wcześniej zostaną rozegrane kwalifikacje.
Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
- Obronił przewagę. Zobacz klasyfikację generalną Turnieju Czterech Skoczni
- Żyła skreślony przez Niemca? "Przepraszam, Piotrek"