W piątkowy wieczór Andreas Wellinger oddał skoki na 139,5 oraz 128 metrów i z sumą 309,3 pkt został triumfatorem konkursu w Oberstdorfie. Po zakończeniu zawodów pojawiły się wątpliwości, czy Niemiec powinien zostać do nich dopuszczony.
Norweski portal NRK przekazał, że Wellinger miał dziurawy kombinezon podczas czwartkowych kwalifikacji. Zdaniem ekspertów mógł zostać za to zdyskwalifikowany, a to pozbawiłoby go szansy na triumf w całym Turnieju Czterech Skoczni (więcej o tym pisaliśmy tutaj).
Jak według Wellingera powstała dziura w kombinezonie w okolicach jego prawej pachy? - To dlatego, że za bardzo świętowałem po skoku - powiedział Niemiec.
Dziennikarze portalu NRK poprosili o komentarz w tej sprawie Stefana Horngachera. Trener reprezentacji Niemiec nie pozwolił nawet reporterowi dokończyć pytania.
Gdy norweski dziennikarz jeszcze je zadawał, austriacki szkoleniowiec naszych zachodnich sąsiadów błyskawicznie wycofał się z dalszej rozmowy. 54-latek po prostu odwrócił się i odszedł, jakby czekały na niego inne sprawy.
W niedzielę najlepsi skoczkowie narciarscy świata przeniosą się do niemieckiego Garmisch-Partenkirchen. O godz. 13:45 rozpoczną się kwalifikacje. Drugi konkurs Turnieju Czterech Skoczni zaplanowano w Nowy Rok o godz. 14:00. Relacje tekstowe na żywo na portalu WP SportoweFakty.
Czytaj także:
- Wellinger pierwszym liderem. Sprawdź klasyfikację generalną Turnieju Czterech Skoczni
- Na taki skok Stocha długo czekaliśmy. Ależ zaatakował
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży