Obecny sezon nie jest udany dla polskich skoczków narciarskich. Żaden z nich nie zakończył któregokolwiek z ośmiu konkursów w czołowej dziesiątce. Najwyżej w "generalce" sklasyfikowany jest Piotr Żyła, ale jego 65 punktów i 22. miejsce nie rzuca na kolana. To jeden z najgorszych początków sezonu w karierze doświadczonego skoczka.
Żyła nie ma zbyt wielu powodów do radości. W drugim konkursie w Engelbergu nawet nie załapał się do drugiej serii. To tylko pokazuje, w jakim kryzysie formy są polscy skoczkowie. Marnym pocieszeniem dla Żyły jest to, że w jednym aspekcie zrównał się z Adamem Małyszem.
Mowa o klasyfikacji występów w Pucharze Świata. Dla Żyły był to dokładnie 349 występ w PŚ i właśnie z takim dorobkiem karierę zakończył Małysz. To oznacza, że Żyła już podczas Turnieju Czterech Skoczni wyprzedzi obecnego prezesa PZN.
ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Robert Kubica: Dopóki ta pasja jest, będę to kontynuował
349 występów sprawia, że obaj Polacy w klasyfikacji wszech czasów zajmują ósme miejsce. Wyprzedza ich tylko jeden reprezentant naszego kraju. Jest nim Kamil Stoch, który w PŚ wystąpił 418 razy i pod tym względem jest trzeci w historii.
Pierwszy jest Noriaki Kasai (569), a drugi Simon Ammann (492). Za Stochem a przed Żyłą i Małyszem są z kolei Janne Ahonen (412), Jakub Janda (361), Wolfgang Loitzl (356) i Roar Ljoekelsoey (350).
Żyła w tym sezonie może przesunąć się jeszcze na piąte miejsce w tej klasyfikacji. Potrzebuje do tego występu w dwunastu konkursach Pucharu Świata.
Czytaj także:
Nie-sa-mo-wi-te! Justyna Kowalczyk wróciła na trasę i od razu sukces
Tego można żałować. Wystarczy spojrzeć na Kamila Stocha [OPINIA]