Trener skoczków nie czekał. Tak zareagował na kryzys

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Thomas Thurnbichler
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Thomas Thurnbichler
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski po mistrzostwach świata w Planicy wpadła w dołek, którego kulminacją był pierwszy konkurs indywidualny w Lillehamer. Trener Thurnbichler zwołał kryzysowe spotkanie w hotelu.

Reprezentacja Polski w skokach narciarskich mistrzostwa świata w Planicy zakończyła nieudanym dla nas konkursem drużynowym. Kadra prowadzona przez Thomasa Thurnbichlera zajęła dopiero czwarte miejsce.

Wówczas mogło się wydawać, że to jedynie wypadek przy pracy, bo wcześniejsze serie konkursowe wskazywały, że nasza kadra na pewno znajdzie się na podium, a z dużym prawdopodobieństwem można było obstawiać, że wygra tytuł mistrzów świata.

Pierwsza połowa norweskiego Raw Air zdaje się jednak potwierdzać, że nasza kadra wpadła w kryzys. Jego kulminacją był pierwszy indywidualny konkurs Pucharu Świata w Lillehamer, gdzie nasz najlepszy skoczek - Kamil Stoch, zajął dopiero 15. lokatę.

Dominik Formela z portalu Skijumping.pl donosi, że trenerzy widzą pewien problem. W związku z tym postanowili zorganizować spotkanie kryzysowe w hotelu, jeszcze we wtorek wieczorem. Wszystko po to, aby ostatnie tygodnie sezonu były dla naszych orłów udane.

Najbliższy konkurs zaplanowany jest na czwartek 16 marca. Dzień wcześniej o 19:15 ma odbyć się prolog, który wliczany jest do klasyfikacji cyklu Raw Air.

Czytaj także: Z mundialu będą wracać w strachu. Grozi im nawet kara śmierci Tragedia w Katarze. Pojechał tam, by zajmować się mundialem

ZOBACZ WIDEO: Tego bramkarz się nie spodziewał. Co on zrobił?!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty