[tag=9257]
Thomas Thurnbichler[/tag] wybrał inną drogę niż Stefan Horngacher. Mimo że mógł wysłać do Rumunii np Dawida Kubackiego, który w Lake Placid w większości ocenianych skoków zasygnalizował powrót do formy z pierwszej części sezonu, zdecydował, że do Rasnova nie pojechał żaden z jego podopiecznych powołanych na MŚ.
Kubacki, Piotr Żyła, Kamil Stoch, Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek zamiast spędzać długie godziny w podróży do Rumunii, a potem męczyć się na skoczni w zmiennych warunkach, na spokojnie trenowali na Średniej i Wielkiej Krokwi w Zakopanem, a od piątku już odpoczywali.
- To słuszna decyzja trenera - nie ma wątpliwości Wojciech Fortuna.
ZOBACZ WIDEO: Tak wygląda w wieku 35 lat. Zdradziła receptę na niesamowitą figurę
- Widzieliśmy, co działo się w Rumunii. Zawody rozgrywane były w trudnych warunkach. W obu konkursach wiatr był zmienny, do tego w niedzielę padał deszcz. Takie zawody nie przyniosłyby korzyści naszym najlepszym skoczkom. Lepiej, że na spokojnie trenowali w Polsce i wypoczęci ruszą do Planicy - dodał pierwszy polski mistrz olimpijski w skokach narciarskich.
Medalowe MŚ w Planicy?
Nie wszyscy polscy skoczkowie przystąpili jednak do treningów w Zakopanem pewni swojej formy. W ostatnich tygodniach duży kryzys przytrafił się Kamilowi Stochowi, a i Piotr Żyła po dobrych zawodach w Bad-Mitterndorf i Willingen, w Lake Placid udane próby przeplatał bardzo słabymi.
- Na niespełna tydzień przed mistrzostwami świata jestem jednak o Polaków spokojny - zapewnił dla WP SportoweFakty Wojciech Fortuna.
- Mamy w kadrze niezwykle doświadczonych skoczków. Nie potrzebowali dużo treningów na poprawę swojej dyspozycji. Najważniejszy był odpoczynek po tak intensywnych ostatnich tygodniach. Wciąż utrzymuję, że naszych skoczków indywidualnie i drużynowo stać na wiele w Planicy - dodał.
Młodzi? Więcej niż przyzwoicie
Pod nieobecność "galowego składu", w Rasnovie szansę dostali przede wszystkim młodzi polscy skoczkowie: Kacper Juroszek, Tomasz Pilch i Jan Habdas. Cała trójka, wynikowo, spisała się całkiem nieźle. W konkursie indywidualnym zajęli miejsca w drugiej dziesiątce, a w zmaganiach duetów - po bardzo dobrej samej końcówce - para Pilch-Juroszek zajęła 5. pozycję.
- Nasi młodzi skoczkowie zdobyli cenne doświadczenie i zobaczyli, ile brakuje im jeszcze do tych bardziej obytych już w Pucharze Świata zawodników z Niemiec czy Austrii. Nie było źle. Taki start na pewno zaprocentuje w przyszłości - podkreślił Wojciech Fortuna.
W Rasnovie, pod nieobecność większości skoczków z czołówki, w konkursie indywidualnym triumfował Andreas Wellinger, a w rywalizacji duetów Niemcy.
Pierwszy konkurs skoczków o medale zaplanowano w sobotę 25 lutego na skoczni K-95 w Planicy. O 17:00 odbędzie się rywalizacja indywidualna, w której złotego medalu bronić będzie Piotr Żyła.
Czytaj także:
I to jest walka! Szalona pogoń Polaków
Reakcja FIS powinna być stanowcza. Nie ma na to zgody w Pucharze Świata [OPINIA]