W obecnym sezonie jury konkursów Pucharu Świata w skokach narciarskich wielokrotnie było krytykowane za zbyt pochopne obniżanie belki startowej. W niektórych zawodach wystarczył tylko jeden dobry skok, i to zawodnika ze światowej czołówki, by belka powędrowała w dół, a przy tym mocno ucierpiało widowisko sportowe.
Tym większe było zdziwienie, jak sędziowie pracowali podczas drugiego indywidualnego konkursu w Lake Placid. To był wręcz szok. Podczas tych zawodów, w jednej serii jury ani razu nie zmieniło belki startowej. Całą pierwszą kolejkę przeprowadzono z rozbiegu nr 24, a drugą z platformy nr 25.
Taka sytuacja, w erze przeliczników, zdarza się niezwykle rzadko. Jest wręcz trudna do wyobrażenia. Uznanie dla pracy jury było tym większe, że w konkursie zawodnicy kilka razy lecieli bardzo daleko. Tym razem sędziowie pokazali jednak, że także potrafią nie podejmować pochopnych decyzji. Skorzystało na tym widowisko sportowe, które do samego końca trzymało w napięciu.
ZOBACZ WIDEO: Niemoc Lewandowskiego w ostatnich meczach. "Złość rośnie"
Po takim konkursie i takiej pracy jury jeszcze bardziej rozgorzała dyskusja, czy FIS nie powinien wrócić do czasów, gdy jedna seria zawodów Pucharu Świata była rozgrywana z tej samej belki. Oczywiście to mocno wydłużało rywalizację, ale takie zmagania były znacznie bardziej przejrzyste dla kibiców i bardziej się podobały.
Czy zatem FIS myśli o tym, aby przeliczniki zostawić tylko dla kierunku i siły wiatru, a w przypadku belki zrezygnować z przepisu o możliwości jej zmiany w trakcie jednej serii?
- Zawsze celem jury jest zapewnienie skakania z tej samej belki wszystkim w jednej serii. Nie zawsze nam się to jednak udaje. Przed każdymi zawodami powinniśmy mieć taki cel, by skakać z tego samego rozbiegu, ale na szczęście mamy też możliwość zmiany belki w trakcie jednej serii. To bardzo nam pomaga - podkreślił dla WP SportoweFakty Sandro Pertile.
FIS zatem na razie nie myśli o zrobieniu kroku w tył i przeliczniki dla belki, a tym samym możliwość jej zmiany w trakcie jednej serii, pozostaną w skokach narciarskich także na kolejny sezon.
Polscy kibice? Rewelacja
W następnej edycji Pucharu Świata nie powinno zabraknąć miejsca także dla konkursów w amerykańskim Lake Placid. Tegoroczne zawody w USA okazały się strzałem w dziesiątkę, głównie za sprawą Polonii, która pod skocznią HS128 stworzyła taką atmosferę, jaka panuje na zawodach w Wiśle i Zakopanem.
- Spodziewaliśmy się sporo polskich fanów mieszkających w USA, ale ich liczba przebiła nasze oczekiwania. Stworzyli wspaniałą atmosferę i znakomicie przyjęli sportowców - zwrócił uwagę Sandro Pertile.
- Podczas tegorocznych zawodów w Lake Placid chcieliśmy z organizatorami zbudować solidne podstawy do organizowania konkursów w USA także w kolejnych latach. Rozmawialiśmy z organizatorami o kilkuletniej umowie. Nie mam wątpliwości, że wrócimy do Stanów Zjednoczonych - dodał dyrektor cyklu.
Więcej konkursów duetów?
Lake Placid na długo zostanie zapamiętane nie tylko ze względu na świetnych kibiców. W USA po raz pierwszy w historii zimowej rywalizacji rozegrano konkurs duetów. Rywalizacja była ekscytująca (wygrał duet Dawid Kubacki - Piotr Żyła), a fani wręcz domagają się więcej takich zawodów w następnym sezonie. Co na to dyrektor PŚ?
- Poczekajmy ze szczegółowymi wnioskami do Rasnova i kolejnego konkursu duetów. W tym sezonie zaplanowaliśmy dwa takie konkursy i w przyszłych sezonach też chcemy zachować równowagę między tradycyjnymi drużynówkami a zmaganiami par. Oba formaty są bardzo ciekawe - podkreślił Sandro Pertile.
W rumuńskim Rasnovie, dokąd nie przyjechała większość skoczków ze światowej czołówki, konkurs duetów zaplanowano na niedzielę na 16:10. W sobotę, o 16:20, odbędą się zmagania indywidualne. Wystartuje w nich czterech Polaków: Kacper Juroszek, Jan Habdas, Tomasz Pilch i Maciej Kot.
Transmisja z zawodów w TVP 1, a wynikowa relacja na żywo na WP SportoweFakty.
Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
Polscy skoczkowie zaskoczyli formą. Ale co zrobili Niemcy
Ból uniemożliwiał mu złożenie do pozycji najazdowej. W tym elemencie jest jak Piotr Żyła