Polacy przeszli do historii. Piotr Żyła i Dawid Kubacki wygrali pierwszy konkurs duetów. W Lake Placid okazali się bezkonkurencyjni i pewnie zameldowali się na najwyższym stopniu podium.
- Oddaliśmy swoje skoki, takie normalne. Byłem po konkursie indywidualnym zły (19. pozycja - przyp. red.) i sobie zrobiłem taką swoją "pobudkową" robotę - przyznał po zawodach Żyła w rozmowie z Eurosportem.
Czy obaj mieli jakikolwiek plan na te zawody? - Strategia była bardzo prosta na dzisiaj: jak najdalej skoczyć - powiedział.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: miss mundialu nie daje o sobie zapomnieć. Co za zdjęcia!
W duetach Polacy zrobili świetną robotę, a w ostatniej serii fruwali tak, że nie zostawili żadnych złudzeń. Co ciekawe Żyła i Kubacki nawet nie zdążyli się ze sobą skonsultować! - Przed naszymi ostatnimi skokami w ogóle z Dawidem się nie widziałem, wszystko toczyło się bardzo szybko - wyjaśnił.
Jak w ogóle nasz najbardziej doświadczony skoczek podchodzi do tego nowego "wydarzenia", jakim są konkursy duetów? Przyznał, że pomysł fajny, ale ma pewne mankamenty.
- Mimo tych moich lat, to super doświadczenie. Było ciekawie, ale moim zdaniem powinno być więcej par z jednego kraju. Nasz jest przecież sześciu, a czterech siedziało i nie miało nic do roboty - stwierdził.
Żyła wyjaśnił też skąd taka metamorfoza w porównaniu z konkursem indywidualnym. - Byłem bardzo skoncentrowany, znacznie lepiej niż w tym porannym konkursie - wyjaśnił i dodał, że przez to nie słyszał nawet super dopingu.
Teraz trzeba mieć nadzieję, że zdoła powtórzy swoje dobre skoki na zakończenie weekendowych zmagań w Lake Placid. Na niedzielę (godz. 16:15) zaplanowano bowiem kolejny konkurs indywidualny. Wcześniej jednak (godz. 14:45) odbędą się kwalifikacje.
Zobacz także:
Tylko spójrz na to. Kubacki nieźle odleciał Granerudowi!
Euforia w sieci. I nie chodzi tylko o wynik Polaków