Wtorkowe kwalifikacje do trzeciego konkursu 71. Turnieju Czterech Skoczni wlały w serca polskich kibiców nadzieję na to, że Dawid Kubacki odrobi ponad 26 punktów straty do prowadzącego Halvora Egnera Graneruda. W jednej próbie Polak był bowiem w stanie pokonać Norwega o prawie 22 "oczka".
W serii próbnej przed konkursem Granerud znów nie miał sobie równych, ale w zawodach mogło wydarzyć się wszystko. Po pierwsze dlatego, że skoczkowie kilkukrotnie przekonali się, jak kapryśna potrafi być Bergisel w Innsbrucku. A po drugie, na Norwegu ciążyła duża presja, która często potrafiła go przytłoczyć.
Lider Turnieju Czterech Skoczni - ze względu na 13. miejsce w kwalifikacjach - jechał znacznie wcześniej, niż Kubacki. Norweg trafił na niekorzystne warunki (+ 3,7 punktu) i wylądował na 123. metrze. To był solidny skok, oddany z dziewiątej belki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?
I to właśnie belka miała tutaj duże znaczenie, bo jury w dalszej części obniżało ją dwukrotnie. Z ósmej 127 metrów uzyskał Kamil Stoch, potwierdził wysoką formę i po swojej próbie przegrywał tylko z Anze Laniskiem (też 127 m). Polak miał jednak korzystniejsze warunki od Słoweńca.
Przed ostatnią parę (Stefan Hula - Dawid Kubacki) belka została obniżona raz jeszcze - do siódmej. Kubacki już na starcie miał doliczone 8,6 punktu, a na dodatek wylądował tam, gdzie Stoch i Lanisek, czyli na 127. metrze. Efekt? Polak był liderem na półmetku, wyprzedzając Laniska o prawie siedem "oczek" i Stocha o ponad dziewięć. A co ważniejsze, jednym skokiem odrobił 12,8 punktu do Graneruda w Turnieju Czterech Skoczni.
Do drugiej rundy awansowali też Piotr Żyła (120,5 metra, 13. miejsce na półmetku) oraz Paweł Wąsek (119,5 metra, 18. lokata). Zupełnie bezradni byli z kolei Jan Habdas (106,5 m) i Stefan Hula (102 m). W ten sposób pożegnali się z konkursem.
Finałowa runda rozpoczęła się z dziewiątej belki. Tym razem Granerud spisał się fenomenalnie. Trafił na korzystny wiatr pod narty, huknął aż 133 metry, a do tego otrzymał bardzo wysokie noty za styl. Jury natychmiast obniżyło belkę do ósmej. W tym czasie pogorszyły się też warunki.
121 metrów uzyskał w nich Stoch, choć ten miał jeszcze tylko 0,1 punktu dodane za wiatr. Lanisek skoczył pół metra dalej, ale już przy rekompensacie 5,8 punktu. Obaj przegrali z Granerudem. Kubacki miał równie trudne zadanie, ale wyszedł obronną ręką. Przy mocnych podmuchach w plecy skoczył 121,5 metra (6,8 punktu dodane za wiatr), a to wystarczyło - dzięki przewadze z pierwszej serii - aby triumfować w środowym konkursie.
Ostatecznie Granerud i tak może być zadowolony, bo w drugiej serii znów odskoczył Kubackiemu w klasyfikacji generalnej turnieju. Przed ostatnimi zawodami dzieli ich 23,3 punktu (ZOBACZ TABELĘ).
Stoch ostatecznie zakończył konkurs na piątym miejscu - najlepszym dla niego w sezonie 2022/23. Na dziesiąte miejsce awansował Żyła (119 metrów w finale), a drugą dziesiątkę zamknął Wąsek (111,5 m).
Finałowy konkurs 71. Turnieju Czterech Skoczni odbędzie się w piątek (6 stycznia) w Bischofshofen. Początek o godzinie 16:30. Dzień wcześniej rozegrane zostaną treningi i kwalifikacje.
Wyniki konkursu w Innsbrucku:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Odległość | Punkty |
---|---|---|---|---|
1. | Dawid Kubacki | Polska | 127.0/121.5 | 265.2 |
2. | Halvor Egner Granerud | Norwegia | 123.0/133.0 | 261.7 |
3. | Anze Lanisek | Słowenia | 127.0/121.5 | 258.8 |
4. | Stefan Kraft | Austria | 129.5/125.0 | 255 |
5. | Kamil Stoch | Polska | 127.0/121.0 | 249.2 |
6. | Marius Lindvik | Norwegia | 128.0/121.0 | 246.2 |
7. | Michael Hayboeck | Austria | 128.0/122.0 | 239.1 |
8. | Daniel Tschofenig | Austria | 117.0/120.5 | 234.3 |
9. | Jan Hoerl | Austria | 122.5/119.0 | 233.7 |
10. | Piotr Żyła | Polska | 120.5/119.0 | 231.5 |
20. | Paweł Wąsek | Polska | 119.5/111.5 | 212.8 |
43. | Jan Habdas | Polska | 106.5/ | 84.5 |
45. | Stefan Hula | Polska | 102.0/ | 82.7 |
Czytaj także: Fura szczęścia Graneruda i pech Kubackiego. Spójrz na to!