Niedługo po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, zawodnicy z tego kraju zostali wykluczeni ze startów w zawodach międzynarodowych.
Mimo to Rosjanie zapowiedzieli, że w marcu 2023 roku zorganizują u siebie międzynarodowe zawody. Jak zapewnił prezes tamtejszego związku Dmitrij Dubrowskij, udział potwierdzili już zawodnicy z Kazachstanu, Chin i Turcji.
Wcześniej, w styczniu, wystartuje Puchar Rosji w skokach narciarskich. - Bez startów naszym zawodnikom jest ciężko - przyznał Dubrowskij w rozmowie ze sports.ru.
- Kiszenie się we własnym soku jest naprawdę trudne. Jeśli przegapimy jeden sezon, przeżyjemy. Ale dwa, szczerze mówiąc, to już sytuacja krytyczna - wyjaśnił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 10 lat temu była królową Euro! Przypomniała się kibicom
W Rosji gościł już specjalista FIS, który wykonał wszelkie niezbędne pomiary. - Mamy dobre relacje z producentami sprzętu - mówił Dubrowskij.
Rosjanie mogą korzystać z obiektów w Niżnym Tagile, Czajkowskim i Soczi. Możliwe są także ich wyjazdy do Kazachstanu, ale z nich nie korzystają.
- My tam nie jeździmy, ale dobrze, że ministerstwo sportu pozwala trenować w zaprzyjaźnionych krajach. Podróże do Europy są blokowane odrębnym rozporządzeniem - zakończył.
Przypomnijmy, że przed sezonem 2022/2023 FIS przedłużył zakaz startów dla Rosjan.
Czytaj także:
- Kubacki niżej oceniany niż jego wielki rywal. Wyjaśniamy, dlaczego
- Szczere wyznanie Piotra Żyły. Mówił o swojej psychice