Przypomina najlepszą wersję Adama Małysza i Kamila Stocha. Gdy siedzi na belce startowej, bije od niego ogromna pewność siebie. Nie obawia się warunków, nie obawia się rywali. Wie, w jakiej jest formie, i że jak zrobi "tylko" swoje, to na razie jest poza zasięgiem rywali. W niedzielę w Titisee-Neustadt przeciwnicy tylko patrzyli z zazdrością, co robi Dawid Kubacki.
Swoje show zaczął w kwalifikacjach. Skoczył tak, że rywalom już nie chciało się mówić. Kilkadziesiąt minut później kompletnie odebrało im mowę. Kubacki odpalił prawdziwą "bombę".
Warunki nie były łatwe, wiało mocno w plecy. Najlepsi skakali w okolicach 133. metra, z wyjątkiem lidera. Polak poleciał aż na 139,5. Dostał kapitalne noty, mnóstwo punktów za wiatr w plecy i na półmetku drugiego Halvora Egnera Graneruda wyprzedzał prawie o 13 punktów. Nokaut, przepaść!
ZOBACZ WIDEO: Kolejna katastrofa na mundialu. To ich największy problem
Tylko kataklizm mógł zabrać mu zwycięstwo. Gdy siedział na belce startowej, komputerowa symulacja pokazywała, że potrzebuje zaledwie 130 metrów, by zapewnić sobie trzecie zwycięstwo w tym sezonie. Minimalizm go jednak nie interesował. Znów wybił się potężnie, w środkowej fazie lotu nie wytracił prędkości, leciał i leciał.
Wylądował zdecydowanie za zieloną linią. Znów w dobrym stylu uzyskał aż 143 metry i mógł zacisnąć pięść w geście triumfu! Drugiego Anze Laniska wyprzedził o ponad 25 punktów. To po prostu nie mieści się w głowie. To był prawdziwy popis lidera Pucharu Świata. Jak dalej tak będzie skakał, niedługo rywale mogą stracić nadzieje na powalczenie jeszcze z nim o kryształową kulę.
Nieco w cieniu miażdżącego Kubackiego Piotr Żyła - skaczący niezwykle równo i daleko w tym sezonie - walczył o drugie podium. W pierwszej serii z mocnym wiatrem w plecy wylądował na 131,5 metra. Po swojej próbie objął prowadzenie, ale później wyprzedzili go Kubacki, Granerud, Lanisek i Kraft. O ile z rodakiem Żyła nie miał już szans skutecznie powalczyć, o tyle nawet 2. miejsce wciąż było dla niego realne.
Jak zawsze mistrz świata nie kalkulował. Pojechał szybko na progu, miał sporą wysokość i oddał znakomity skok. Wylądował na 137. metrze. Tak jak w 1. serii objął po swoim skoku prowadzenie, ale... nie na długo. Stefan Kraft i Anze Lanisek polecieli jeszcze dalej i to oni stanęli odpowiednio na trzecim i drugim stopniu podium. Żyła skończył czwarty, wyprzedzając w finałowej serii Graneruda.
Wreszcie przełamał się też Kamil Stoch. W niedzielę trzykrotny mistrz olimpijski oddał trzy dobre skoki. Zaczął w kwalifikacjach, a potem daleko i w pięknym stylu lądował też w konkursie. Skończył na 8. miejscu, najlepszym w sezonie. Najlepszy wynik zanotował też młody Paweł Wąsek - 11. pozycja. To był konkurs marzeń dla Biało-Czerwonych. Brawo panowie, czapki z głów.
Kolejne konkursy PŚ, dwa indywidualne, odbędą się w weekend (17-18 grudnia) w szwajcarskim Engelbergu.
Wyniki niedzielnego konkursu PŚ w Titisee-Neustadt:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Odległość | Nota |
---|---|---|---|---|
1. | Dawid Kubacki | Polska | 139,5/143 | 309,7 |
2. | Anze Lanisek | Słowenia | 132,5/138,5 | 284 |
3. | Stefan Kraft | Austria | 131/141,5 | 283,1 |
4. | Piotr Żyła | Polska | 131,5/137 | 274,3 |
5. | Halvor Egner Granerud | Norwegia | 133/132 | 273,4 |
6. | Karl Geiger | Niemcy | 132/138 | 273,4 |
7. | Robert Johansson | Norwegia | 128,5/136,5 | 271,1 |
8. | Kamil Stoch | Polska | 133/136 | 268,7 |
9. | Markus Eisenbichler | Niemcy | 128,5/135,5 | 265,2 |
10. | Michael Hayboeck | Niemcy | 128,5/135 | 264,7 |
11. | Paweł Wąsek | Polska | 133/132,5 | 260,5 |
43. | Jakub Wolny | Polska | 117 | 104,3 |
45. | Aleksander Zniszczoł | Polska | 113 | 103 |
50. | Tomasz Pilch | Polska | 112 | 94 |