Po prostu ich zmiażdżył. Król Dawid Kubacki latał w innej lidze!

PAP/EPA / FILIP SINGER / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP/EPA / FILIP SINGER / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

Przeciwnicy skakali, Dawid Kubacki latał. W niedzielę w Titisee-Neustadt lider PŚ był poza zasięgiem. Po dwóch fenomenalnych skokach wygrał trzeci konkurs w tym sezonie. Świetnie spisali się też Żyła i Wąsek, a przebudził się Stoch.

Przypomina najlepszą wersję Adama Małysza i Kamila Stocha. Gdy siedzi na belce startowej, bije od niego ogromna pewność siebie. Nie obawia się warunków, nie obawia się rywali. Wie, w jakiej jest formie, i że jak zrobi "tylko" swoje, to na razie jest poza zasięgiem rywali. W niedzielę w Titisee-Neustadt przeciwnicy tylko patrzyli z zazdrością, co robi Dawid Kubacki.

Swoje show zaczął w kwalifikacjach. Skoczył tak, że rywalom już nie chciało się mówić. Kilkadziesiąt minut później kompletnie odebrało im mowę. Kubacki odpalił prawdziwą "bombę".

Warunki nie były łatwe, wiało mocno w plecy. Najlepsi skakali w okolicach 133. metra, z wyjątkiem lidera. Polak poleciał aż na 139,5. Dostał kapitalne noty, mnóstwo punktów za wiatr w plecy i na półmetku drugiego Halvora Egnera Graneruda wyprzedzał prawie o 13 punktów. Nokaut, przepaść!

ZOBACZ WIDEO: Kolejna katastrofa na mundialu. To ich największy problem

Tylko kataklizm mógł zabrać mu zwycięstwo. Gdy siedział na belce startowej, komputerowa symulacja pokazywała, że potrzebuje zaledwie 130 metrów, by zapewnić sobie trzecie zwycięstwo w tym sezonie. Minimalizm go jednak nie interesował. Znów wybił się potężnie, w środkowej fazie lotu nie wytracił prędkości, leciał i leciał.

Wylądował zdecydowanie za zieloną linią. Znów w dobrym stylu uzyskał aż 143 metry i mógł zacisnąć pięść w geście triumfu! Drugiego Anze Laniska wyprzedził o ponad 25 punktów. To po prostu nie mieści się w głowie. To był prawdziwy popis lidera Pucharu Świata. Jak dalej tak będzie skakał, niedługo rywale mogą stracić nadzieje na powalczenie jeszcze z nim o kryształową kulę.

Nieco w cieniu miażdżącego Kubackiego Piotr Żyła - skaczący niezwykle równo i daleko w tym sezonie - walczył o drugie podium. W pierwszej serii z mocnym wiatrem w plecy wylądował na 131,5 metra. Po swojej próbie objął prowadzenie, ale później wyprzedzili go Kubacki, Granerud, Lanisek i Kraft. O ile z rodakiem Żyła nie miał już szans skutecznie powalczyć, o tyle nawet 2. miejsce wciąż było dla niego realne.

Jak zawsze mistrz świata nie kalkulował. Pojechał szybko na progu, miał sporą wysokość i oddał znakomity skok. Wylądował na 137. metrze. Tak jak w 1. serii objął po swoim skoku prowadzenie, ale... nie na długo. Stefan Kraft i Anze Lanisek polecieli jeszcze dalej i to oni stanęli odpowiednio na trzecim i drugim stopniu podium. Żyła skończył czwarty, wyprzedzając w finałowej serii Graneruda.

Wreszcie przełamał się też Kamil Stoch. W niedzielę trzykrotny mistrz olimpijski oddał trzy dobre skoki. Zaczął w kwalifikacjach, a potem daleko i w pięknym stylu lądował też w konkursie. Skończył na 8. miejscu, najlepszym w sezonie. Najlepszy wynik zanotował też młody Paweł Wąsek - 11. pozycja. To był konkurs marzeń dla Biało-Czerwonych. Brawo panowie, czapki z głów.

Kolejne konkursy PŚ, dwa indywidualne, odbędą się w weekend (17-18 grudnia) w szwajcarskim Engelbergu.

Wyniki niedzielnego konkursu PŚ w Titisee-Neustadt:

MiejsceZawodnikKrajOdległośćNota
1. Dawid Kubacki Polska 139,5/143 309,7
2. Anze Lanisek Słowenia 132,5/138,5 284
3. Stefan Kraft Austria 131/141,5 283,1
4. Piotr Żyła Polska 131,5/137 274,3
5. Halvor Egner Granerud Norwegia 133/132 273,4
6. Karl Geiger Niemcy 132/138 273,4
7. Robert Johansson Norwegia 128,5/136,5 271,1
8. Kamil Stoch Polska 133/136 268,7
9. Markus Eisenbichler Niemcy 128,5/135,5 265,2
10. Michael Hayboeck Niemcy 128,5/135 264,7
11. Paweł Wąsek Polska 133/132,5 260,5
43. Jakub Wolny Polska 117 104,3
45. Aleksander Zniszczoł Polska 113 103
50. Tomasz Pilch Polska 112 94


Źródło artykułu: WP SportoweFakty