Już 25 listopada rywalizacja o Kryształową Kulę zawita do Ruki. Przed skoczkami dwa konkursy indywidualne, podczas których prawdopodobnie będą mierzyć się nie tylko ze swoimi przeciwnikami, ale i także z mrozem. Zgodnie z prognozami "YR", na terenie kompleksu Rukatunturi możemy spodziewać się nawet dziewięć kresek na minusie.
Fińska miejscowość od zawsze kojarzy się z dokuczającym zimnem. Na podtrzymanie "chłodnych" tradycji liczą organizatorzy zawodów - Miejmy nadzieję, że temperatura będzie taka jak w zeszłym roku, czyli mroźna - stwierdził dyrektor PŚ, Sandro Pertile, cytowany przez berkutschi.com.
W minionym sezonie w Ruce doszło do wyrównania rekordu. Skoczkowie oddawali swoje skoki, gdy termometry wskazywały -18 stopni Celsjusza.
ZOBACZ WIDEO: Nietypowa inauguracja i dłuższa przerwa. Co na to skoczkowie?
Siła mrozu
Tak ekstremalne warunki mogą znacząco odbić się na dyspozycji zawodników. - Niskie temperatury prowadzą do wyziębienia ciała skoczka. Największy wpływ na jego zdolność wysiłkową może mieć spadek temperatury mięśni, który osłabia szybkość skracania się włókien. A to z kolei zmniejsza ich moc - tłumaczy w rozmowie z "WP SportoweFakty" profesor Jerzy Żołądź, współpracujący dawniej z Adamem Małyszem.
- W bardzo mroźnych warunkach pogodowych, jak chociażby -15, -18 stopni Celsjusza, temperatura mięśni, nawet po wykonanej rozgrzewce, może wcale nie przyrastać do wartości optymalnych. Stąd mogą pojawić się problemy związane z utratą mocy, szybkości skracania się mięśnia, koordynacji czy techniki skoku - zauważa ekspert.
Dlatego niezwykle istotna w takich sytuacja jest praca sztabu, który odpowiednio zareaguje. Dla nich to chleb powszedni, zważywszy na specyfikę budowy ciała osób uprawiających skoki narciarskie.
- Skoczkowie z racji niskiego poziomu tkanki tłuszczowej i wskaźników BMI są szczególnie narażeni na utratę ciepłoty ciała w warunkach niskich temperatur. Ci którzy lepiej sobą z tym problemem poradzą, zwalczą niepożądane skutki - podsumowuje.
Możliwości startujących są jednak ograniczone. Nie ma mowy o wspomaganiu się dodatkowym ubiorem podczas skoku. - Regulamin pozwala tylko na bieliznę osobistą, kombinezon i warstwę ubioru pod nim. Grubość wszystkiego nie może przekraczać pięć milimetrów w każdym miejscu, również na szwach - tłumaczy Agnieszka Baczkowska, kontrolerka sprzętu w FIS (międzynarodowej federacji skoków narciarskich).
- Jedyną opcją, na którą czasem zezwalamy, gdy panuje rzeczywiście duży mróz, to są tzw. "bafki" zakładane na szyję. Czasami skoczkowie stosują na twarz także taśmy do tejpowania - dodaje.
Niczym na biegunie północnym
Aż dwukrotnie zawody FIS odbywały się w Ruce przy temperaturze osiągającej -18 stopni Celsjusza. Oprócz wymienionego zeszłorocznego konkursu, z tak siarczystym mrozem mierzono się także w 2002 roku.
Fińska miejscowość zresztą słynie z tak mroźnych warunków. W sumie sześć razy w historii na tym obiekcie termometry podczas zmagań pokazywały co najmniej -14 stopni. Zimniej było tylko pobliskim Lahti, gdzie w 2001 roku odnotowano nawet -21.
Tak siarczyste mrozy są koszmarem dla organizatorów. Zgodnie z zasadami federacji, rywalizacja nie może mieć miejsca, jeśli na dworze panuje temperatura niższa niż -25 stopni.
Aktualnie gospodarze skoczni nie mogą narzekać na brak śniegu, co będzie pewną odmianą po zawodach w Wiśle. Biały puch bowiem skrzętnie pokrył obiekt. Kwalifikacje do pierwszego konkursu zaplanowano już na 25 listopada. Początek o godzinie 16:45.
On the snow pic.twitter.com/UYwBtbgmNa
— Fatih Arda İpcioğlu (Uçan TÜRK) (@ArdaIpcioglu) November 23, 2022
Rozkład zawodów w Ruce
25.11, g. 16:45 - kwalifikacje
26.11, g. 07:45 - seria próbna
26.11, g. 09:00 - konkurs indywidualny nr. 1
27.11, g. 07:30 - kwalifikacje
27.11, g. 09:30 - konkurs indywidualny nr. 2
Rewolucja w ulubionym sporcie Polaków. "To możliwe rozwiązanie"
Nowe życie legendy. Skoki już tylko tłem