Nawet wizyta u rodziców nie sprawiała mu radości. Hannawald poruszył ważny problem

Newspix / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Sven Hannawald
Newspix / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Sven Hannawald

W rozmowie z portalem sport1.de Sven Hannawald postanowił wrócić do wydarzeń sprzed lat. Niemiecki skoczek walczył z depresją i syndromem wypalenia. Hannawald zwrócił uwagę na ważną kwestię.

W tym artykule dowiesz się o:

Sven Hannawald był pierwszym zawodnikiem, który wygrał wszystkie konkursy podczas Turnieju Czterech Skoczni. Miało to miejsce w sezonie 2001/2002. Był jednym z najgroźniejszych rywali Adama Małysza. Niestety kolejne lata nie układały się dla Niemca, tak jakby to sobie wymarzył. Hannawald był w stanie skakać na wysokim poziomie, ale przyszedł czas, kiedy dopadło go wypalenie.

Karierę skończył oficjalnie w 2005 roku, choć niepokojące syndromy w swoim organizmie widział już dużo wcześniej.

- To był stopniowy proces i zaczął się jeszcze przed moim świetnym sezonem pod koniec 2001 roku. Cały czas czułem się zmęczony. Dałem swojemu ciału wytchnienie, ale w mojej głowie chodziło o skoki narciarskie 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. W drodze do domu z jednego konkursu już myślałem o następnym - podkreślił Hannawald, cytowany przez sport1.de.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze

Po wakacjach w 2004 roku, podczas których Hannawald czuł się jak "nawiedzone zwierzę", postanowił udać się do lekarza psychosomatycznego. Po półgodzinnej rozmowie poznał diagnozę: wypalenie. Z jednej strony skoczek był rozgoryczony, a z drugiej ulżyło mu, bo wiedział, co konkretnie mu dolega.

Hannawald poruszył także ważną kwestię. Skoki narciarskie zmęczyły go do tego stopnia, że gdy tylko o nich myślał, to czuł się źle. Niemiec robił wszystko, by wyciszyć się w klinice zdrowotnej.

- Byłem w stanie łatwo wyłączyć się w klinice. Ale jak tylko pomyślałem o skokach narciarskich, moje ciało stało się niespokojne. Nie mogłam spać, byłem zlany potem. Na początku pomogły mi leki. Pigułki dawały mi wieczorami odpoczynek. Później jednak nawet wizyta u rodziców była stresująca, gdyż miałem drgawki i czułem niepokój - powiedział były skoczek, opisując swój czas spędzony w klinice i tuż po jej opuszczeniu.

Trochę minęło, zanim Hannawald odnalazł spokój, ale to mu się udało. Teraz były skoczek wciąż zajmuje się swoją dyscypliną, ale w roli eksperta. Obecnie jest zatrudniony w telewizji ARD.

Czytaj także:
Przeskoczył skocznię i został mistrzem Austrii

Komentarze (0)