Uderzyli pięścią w stół. Mają dość obecności Rosjan

Getty Images /  Matthias Schrader - Pool / Na zdjeciu: Halvor Egner Granerud
Getty Images / Matthias Schrader - Pool / Na zdjeciu: Halvor Egner Granerud

Norweska federacja narciarska straciła cierpliwość do tego, co robi międzynarodowa organizacja. Norwegowie nie chcą mieć do czynienia z Rosjanami w komisjach FIS.

Odkąd wybuchła wojna w Ukrainie, rosyjscy i białoruscy sportowcy zostali wykluczeni ze startów w zawodach pod auspicjami FIS. Co prawda w ostatnich tygodniach coraz głośniej było o tym, że międzynarodowa federacja zmieni swoje stanowisko i w grudniu przywróci do rywalizacji Rosjan.

Choć sportowców wykluczono z zawodów, to w komisjach FIS wciąż zasiadali działacze z Rosji. I to nie spodobało się Norwegom, którzy po kilku miesiącach postanowili zaprotestować.

- Izba Narciarska zdecydowała ostro potępić udział Rosjan w komisjach FIS. Podjęliśmy decyzję o wycofaniu wszystkich przedstawicieli Norwegii ze spotkań w Zurychu, na których obecni są przedstawiciele Rosji lub Białorusi - powiedział Tove Moe Dyrhaug, a jego słowa przekazano w komunikacie prasowym związku.

W tym tygodniu podczas zjazdu w Zurychu dojdzie do około 60 spotkań komisji obejmujących m.in. narciarstwo klasyczne czy alpejskie. "VG" zacytował też norweskiego działacza, który mówił, że wraca do domu. - Zostałem poinformowany, że norweska delegacja nie będzie obecna. Trudno będzie siedzieć na spotkaniu z Rosjanami - czytamy.

Sytuację tę poruszyły już rosyjskie media, które odnotowały, że Norwegowie wycofali swoje uczestnictwo tylko z powodu tego, że zostali na spotkania zaproszeni przedstawiciele Rosji.

Czytaj także:
Zamieszanie z legendą skoków. "Nie wiemy, co planuje"
0,9 punktu zdecydowało o mistrzostwie

Źródło artykułu: